- Home >
- STYL ŻYCIA >
- Trochę historii
Wrześniowe święta smutków - Na chwałę tych, co odeszli
05 października, 2011
W dawnej Polsce, kiedy to panowała wówczas dynastia Piastów wierzono, że ci co odeszli przynoszą żywym wiele błogosławieństw. W szczególny zatem sposób, czczono ich podczas wrześniowych dni. Za kilka tygodni, obchodzono dzień zmarłych, toteż oprócz szykowania strojnych wieńców i oliwnych lampek nagrobnych, chodzono na mogiły bliskich i proszono ich, aby co rychlej owi zmarli przyśnili się żywym członkom rodziny. W tym celu, urządzano tak zwane święto smutków.
Jak czytamy w opracowaniach księdza Antoniego Molaka, święto smutków polegało na chodzeniu na cmentarz i śpiewaniu nad mogiłami zmarłych żałobnych pieśni, które uważano, że zmobilizują zmarłych, aby przyszli oni do pozostawionych przez siebie domostw, albo chociażby przyśnili się oni w nocy swoim domownikom. Sądzono bowiem, iż przyśniona osoba zmarła, przyniesie wiele szczęścia swoim bliskim krewnym, na nadchodzące dni zimowe.
W książce zatytułowanej „Śladami naszych przodków”” Jerzego Popychały czytamy, że podczas święta smutków, robiono z wikliny anioły, które ustawiano tuż przy wejściu do swoich domostw, aby pokazać duchom swoich zmarłych, że w tym domu chętnie będą one widziane. W niektórych regionach Polski, do dziś urządza się wspomniane święta, a nie tyle, aby powrócić do pogańskich wierzeń sprzed setek lat. Ale czyni się to dlatego, aby współczesnym ludziom, przybliżyć nieco dawnej kulturowości jaką przesiąknięte były obyczaje dawnych Polaków.
- Mieszkam w dolinie rzeki Białki od ponad czterdziestu lat. Co roku we wrześniu urządzamy z innymi kobietami z naszej wsi, uroczyste dni święta smutków. Robimy z suchej trawy i gałązek wiklinowych postacie aniołów, która jak to w dawnej Polsce było, stawiamy przy odrzwiach swoich domów. Śpiewamy nad mogiłami naszych zmarłych i tak naprawdę staramy się w te dni zapomnieć ile się da ze współczesności – dopowiada Aniela Paduch.
- Specjalnie dla amerykańskiego portalu Poland.us, pokażemy naszego anioła, którego ustawimy przy głównej bramie wjazdowej do pobliskiego miasta Błędno. Trzeba o takich faktach z naszej historii pamiętać, aby nigdy nasza kultura nie zanikła- dodaje Janina Kawalewicz.
Ewa Michałowska- Walkiewicz
ewalkiewicz@wp.pl
KATALOG FIRM W INTERNECIE