KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   01:20:54 AM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Historia kiszenia kapusty. Listopadowy "Zwyczaj Starych Beczek"

Ewa Michałowska-Walkiewicz
14 listopada, 2024

Historia kiszenia kapusty. Listopadowy "Zwyczaj Starych Beczek"
Pyrokota na gorącą kapustę

Kiszenie kapusty na zimę, przyszło na Stary Kontynent z północnych Chin. Stało się to rzecz jasna za pomocą migracji ludności, w celach zarobkowych. W Europie kiszenie kapusty, z biegiem lat stało się bardzo popularne.

W Polsce z czynnością tą, związany jest jeden z wielu obyczajów, który nazwany jest „Zwyczajem Starych Beczek”. Polega on na tym, że gdy podczas szykowania beczek na kiszoną kapustę, z którejś spadną obręcze, będzie to świadczyło o tym, że ktoś z tego gospodarstwa domowego nie dożyje kolejnego roku. Redakcja Dziennika Polonijnego, została zaproszona do Bliżyna na historyczny wieczorek poświęcony prelekcjom o jesiennych zwyczajach polskich, w których prym wiodło kiszenie kapusty.

Długie zimy

Długie i ciężkie zimy w Polsce, od wieków były zmorą niejednego Polaka. Aby zatem w tym okresie nigdy nie zabrakło nikomu jedzenia, Polacy musieli coś takiego wymyślić, by zakonserwować żywność tak, żeby wystarczyło jej do wiosny. Szlak jedwabny, który jeszcze w okresie przed naszą erą prowadził aż do Batumi znajdującym się na Morzu Czarnym, był pierwszym kanałem, poprzez który sprowadzono kiszony specjał między innymi do Polski.

Kapusta dla marynarzy

Duże znaczenie kiszona kapusta odgrywała w żeglarstwie. Długie wyprawy morskie i rejsy na inne kontynenty, wiązały się z ryzykiem powstania wielu chorób, na przykład z powstaniem szkorbutu. Zatem kapusta ta, była zarówno środkiem z bombą witaminy”A” i „C”, jak również stanowiła źródło pożywienia. Dzięki właśnie konkretnemu zapasowi kiszonej kapusty i oczywiście ogórków, żeglarze podróżowali w lepszych warunkach żywieniowych, ciesząc się dobrym zdrowiem.

Kapusta na słodko i kwaśno

W Europie, kapusta kiszona gotowana jest zarówno na kwaśno i na słodko, ale raczej zawsze stanowiła ona pożywienie dla ubogich. W Polsce, która znalazła się od wieku osiemnastego pod zaborami, właśnie ona stanowiła główne źródło pożywienia. Stara tradycja kiszenia kapusty ma swój początek na wsi. Bardzo ubogie polskie rodziny potrzebowały jakiegoś skutecznego sposobu, aby przechować w należytym stanie jak najwięcej warzyw przez okres zimy. Kapusta i ogórki, raczej tanie i nie trudne były w uprawie, stanowiły zatem fundament kiszonek w polskich rodzinach. Tradycyjne święta obchodzone w Polsce, nie mogły właśnie obyć się bez kapusty, z której powstawały bigosy i pierogi.

Rytuał kiszenia kapusty

Na polskich wsiach popularny był rytuał kiszenia kapusty, który zwany był „na grubą babę”. Zaczynał się on od wyszukania odpowiednich beczek, zwykle dębowych. Aby sprawdzić czy jest ona dobra, wchodziła do niej najgrubsza baba w gospodarstwie i musiała w niej tupać, skakać, a wszyscy patrzyli czy nie odpada z beczki spodnia deska. Następnie upewniano się, czy beczka nie ma nieszczelności. W tym celu wchodziła do beczki najmłodsza kobieta raczej szczupła, ale już musiała ona zdjąć z siebie ubranie, pozostając jedynie w bieliźnie. Po napełnieniu beczki wodą, musiała ona w niej kucać kilka razy, a wszyscy tym razem patrzyli, czy którędyś nie przesącza się woda. Kolejnym krokiem było mycie beczki i jej wyparzanie. Wtedy to właśnie chłopaki chcący sobie wybrać ze wsi żonę, patrzyli podczas tej czynności, która z dziewcząt robi to najszybciej i najdokładniej.

Ubijanie kapuchy

Po poszatkowaniu kapusty, upychano ją do wymytych wcześniej beczek, a najdorodniejsze kobiety, o najbardziej korpulentnych kształtach, z podniesioną koszulą do pasa, musiały własnymi nogami ją ubić. Wtedy to, mężowie tych „grubych znakomitości” patrzyli, czy któryś chłop nie ślini się na widok, skaczącej po beczce kobiety. Śmiechu i zabawy było wtedy co niemiara, zatem mimo, że zbliżała się zima, wszyscy czekali na okres jesieni, aby nakisić kapusty i pośmiać się przy okazji tej czynności.