KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Czwartek, 21 listopada, 2024   I   08:50:12 AM EST   I   Janusza, Marii, Reginy
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Trochę historii

Ignacy Domeyko - Geolog i inżynier

22 czerwca, 2010

Ignacy Domeyko, posiadający pseudonim Żegota, urodził się dnia 31 lipca 1802 roku w Niedźwiadku Wielkim. Ten zasłużony geolog, mineralog oraz inżynier górnictwa, zmarł w Santiago de Chile, dnia 23 stycznia 1889 roku..

Pochodził on z rodziny ziemiański. Jego ojciec Hipolit, był prezesem sądu ziemskiego, natomiast matka, Karolina z Ancutów, była ciotką wielkiej miłości Adama Mickiewicza Maryli Wereszczakówny. Po wczesnej śmierci ojca, opiekę nad rodziną przejął stryj Ignacy, senior rodu, mieszkający w Zyburtowszczyźnie.

Zainteresowanie mineralogią obudził w nim już w latach dzieciństwa stryj, uczeń Abrahama Gottloba Wernera, wykładający nauki ścisłe w Akademii Górniczej we Freibergu. W prowadzonej przez pijarów szkole powiatowej w Szczuczynie, młody Ignacy rozwijał zaszczepione w domu rodzinnym zainteresowania przyrodnicze.
W latach 1816-1822, Ignacy Domeyko studiował na Wydziale Fizyczno-Matematycznym Uniwersytetu Wileńskiego uczestnicząc w wykładach Jędrzeja Śniadeckiego. Za główny przedmiot zdawanego w 1822 roku egzaminu magisterskiego, obrał sobie matematykę. Posiadał on też stopień magistra filozofii, którą uważał za podstawę wszystkich nauk.

W czasie studiów, udzielał się on też w tajnej działalności politycznej. Został przyjęty do Towarzystwa Filomatów. Po ukończeniu studiów Ignacy Domeyko objął majątek Zapole, zyskując tam sławę dobrego gospodarza. W następstwie działalności filomackiej, objęty został śledztwem prowadzonym przez namiestników cara. Wraz z dwustu innymi aresztantami, był osadzony w klasztorze Bazylianów w Wilnie. Dzięki staraniom stryjów, uniknął zesłania i otrzymał stosunkowo łagodny wyrok, który brzmiał: odsunięcie na zawsze od służby cesarskiej i dozór policyjny przez czas nieokreślony. Uciążliwy był zwłaszcza drugi punkt wyroku, gdyż każdy wyjazd poza granice powiatu wymagał osobnego zezwolenia.

Będąc w Wilnie, spotkał tam Adama Mickiewicza, który z czasem stał się jego przyjacielem. Na wieść o wybuchu powstania listopadowego w 1830 roku, Ignacy Domeyko kupił u Żydów strzelbę kawaleryjską i pałasz. Możliwość udziału w powstaniu nadarzyła się dopiero wiosną roku następnego, gdy jeden z dawnych filomatów przywiózł mu rozkaz udania się do generała Skrzyneckiego z meldunkiem, że Litwa gotowa jest do walki.

Misja okazała się nieudana. Podczas przejścia przez Puszczę Augustowską, został on zatrzymany i uznany za szpiega. Ocalił go ksiądz, który odprowadziwszy go na bok dla wyspowiadania przed rozstrzelaniem, kazał mu uciekać w las. Po kilku dniach, Ignacy wrócił do swego majątku.

Gdy na Litwę wkroczył korpus generała Dezyderego Chłapowskiego, Domeyko dołączył do niego i został adiutantem jednego z pułków. Pd chwili rozbicia przez kozaków, polskich regimentów wojskowych, zaczęło się dla Domeyki życie Polaka wygnańca.

Podczas dwumiesięcznej kwarantanny w Ascheken, pomagał on doktorowi Karolowi Marcinkowskiemu w leczeniu chorych na cholerę i grzebaniu zmarłych. Po zakończeniu kwarantanny, internowanych powstańców rozkwaterowano w różnych miejscowościach. Na emigracji Domeyko nie zapominał o swoich zainteresowaniach naukowych. Pojechał do Freibergu, aby zwiedzić tamtejsze kopalnie srebra oraz Akademię Górniczą, słynną ze zbioru minerałów założonego przez Wernera.
W początkach 1837 roku, Domeyko kończy studia górnicze i podejmuje pracę w Alzacji, gdzie poszukuje złóż rud żelaza dla mającej powstać huty. Tam też zastaje go list od profesora Armanda Dufrénoy, mineraloga z École des Mines. List zawiera propozycję objęcia stanowiska wykładowcy chemii i mineralogii w Coquimbo, w północnym Chile, oferuje mu zwrot kosztów podróży i wysoką pensję. Ignacy Domeyko zgadza się natychmiast.

Podróż do Chile trwała cztery miesiące. W trakcie podróży Domeyko prowadził obserwacje geologiczne. Po przybyciu na miejsce, rozpoczął on w języku hiszpańskim wykłady dla uczniów szkoły górniczej. Do jego obowiązków należało prowadzenie wykładów wstępnych z fizyki i chemii, a następnie wykładów z głównych przedmiotów: mineralogii i metalurgii. Jednocześnie wykonywał też analizy chemiczne zebranych przez siebie i nadesłanych przez właścicieli kopalń próbek kruszców. Praca ta wkrótce zaczęła przynosić owoce. Domeyko zyskał uznanie władz, czego dowodem było mianowanie go sędzią górniczym, orzekającym jednoosobowo i ostatecznie (od wyroku nie przysługiwało odwołanie).

Podczas sześcioletniego pobytu w Coquimbo, Ignacy Domeyko przygotowywał swoich następców. Najlepsi jego uczniowie zostali wysłani na dalsze studia do Paryża. Sam zamierzał po ich powrocie udać się ponownie do Francji, by tam czekać na rozwój wypadków w Polsce, by w dogodnych warunkach powrócić do kraju. Tymczasem pożar laboratorium w Coquimbo zmusił go do przedłużenia pobytu o rok, potrzebny do odbudowy pracowni.

Przez cały okres pobytu Domeyki w Chile, jego związki z rodakami na emigracji, a także znacznie trudniejsze do utrzymania związki z krajem, były bardzo żywe.  Postanowił on zatem z czasem, wybrać się na Litwę i do ukochanego Krakowa. Ale wielu przyjaciół posiadał on w odległym Chile, zatem po kilku latach pobytu poza nim, postanowił tam wrócić.

Dwumiesięczna podróż powrotna do Chile wyczerpała siły Domeyki. Po kilkutygodniowej chorobie wydawało się jednak, że następuje poprawa. W kilka dni później nastąpił jednak nawrót choroby i zgon. Śmierć Ignacego Domeyki, okryła Chile żałobą. Wszystkie tamtejsze gazety, zamieściły obszerne nekrologi z wyrazami ogromnego szacunku dla tego Polaka. W pogrzebie urządzonym na koszt republiki, brał udział cały chilijski rząd. Na uroczystości pogrzebowej, ksiądz rzucił na trumnę grudkę ziemi z kopca Kościuszki, którą Domeyko przywiózł z Krakowa do Chile z tą właśnie intencją.

\"\"
EWA MICHAŁOWSKA WALKIEWICZ