- Home >
- STYL ŻYCIA >
- Trochę historii
Anicet Adalbert Kopliński - Święty Franciszek z Warszawy
Ewa Michałowska-Walkiewicz 26 listopada, 2019
Anicet Kopliński urodził się dnia 30 lipca 1875 roku Debrznie. Zmarł w dniu 16 października 1941 roku w KL Auschwitz. Był to polski zakonnik pochodzenia niemieckiego.
Pochodzenie
Urodził się w wielodzietnej, niemieckiej rodzinie mazurskiej, jako drugi z dwunastoosobowego rodzeństwa. Był synem katolika, pracującego jako robotnik Lorenza Koplina oraz luteranki Berty z domu Moldenhau. Na chrzcie otrzymał on imiona Antoni, Adalbert. Ukończył humanistyczne gimnazjum w rodzinnej miejscowości Debrznie. Na jego przyszłe losy, zaważyło pewne wydarzenie z lat młodości, kiedy to poważnie zachorował. Jak wspominał po latach ślubował, że jeżeli wyzdrowieje wstąpi do zakonu. Tak się też stało i wybór padł na zakon kapucynów, do którego wstąpił 23 listopada 1893 roku. Śluby czasowe złożył 24 listopada roku 1894, śluby wieczyste zaś 24 listopada 1897 roku.
Jako kaznodzieja
Będąc kaznodzieją, a jednocześnie pisarzem i poetą religijnym, tworzył liczne wiersze, szkice historyczne i teksty publicystyczne. Od 1916 roku, pełnił także obowiązki kapelana więziennego, głównie służył Polakom. Następnie został wysłany na naukę języka polskiego do klasztoru kapucynów w Warszawie, w którym pozostał już na stałe, przyjmując potem obywatelstwo polskie, jednocześnie spolszczając swoje nazwisko Koplin na Kopliński.
Pobyt w Warszawie
W Warszawie cieszył się sławą dobrego spowiednika. Przede wszystkim zajmował się jednak działalnością wśród ubogich, dla których kwestował, pomagał w nauce i znalezieniu pracy. Był nazywany „jałmużnikiem”, lub też „św. Franciszkiem Warszawy” oraz „opiekunem ubogich”. W pamięci wielu osób pozostał jego wizerunek jako świątobliwego kapucyna z piuską i wyciągniętą ręką, proszącego po łacinie Pro pauperibus (Dla biednych). Wiele czasu spędził na podwarszawskim osiedlu Annopol, gdzie przebywali bezrobotni i bezdomni. Z inicjatywy ojców kapucynów powstała tam duża kuchnia, przygotowująca posiłki dla nich. Wykorzystywał niemal każdą chwilę, aby w różnoraki sposób pomóc najbardziej potrzebującym. Potrafił nawet oddać potrzebującemu buty, które miał na nogach. Zaskarbił sobie życzliwość właścicieli barów i kawiarń, restauratorów, hotelarzy, sklepikarzy, piekarzy i rzemieślników, którzy go zawsze wspierali. Był jedną z najpopularniejszych postaci Warszawy.
Według słów Podlewskiego
Pisarz Stanisław Podlewski tak pisał o Anicecie....Dobrze znali go tramwajarze, którzy na podniesienie jego ręki zatrzymywali pojazd w dowolnym miejscu, by mu pomóc w posłudze ubogim, jak również kierowcy i dorożkarze...
Wybuch II wojny
Pracę społeczną kontynuował nawet po wybuchu wojny. Z narażeniem życia ukrywał w klasztorze przy ulicy Miodowej Żydów oraz ludzi zaangażowanych w ich ratowanie. Wielu braci uczestniczyło w wyrabianiu Żydom fałszywych metryk. Ta jego działalność została szybko namierzona przez ówczesne władze okupacyjne.
Aresztowanie
Po aresztowaniu, początkowo przebywał na Pawiaku. Następnie został przewieziony w dniu 4 września 1941 roku do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz. gdzie otrzymał numer 20376 oraz oznaczenie „P” (Polen). Tam powiedział pamiętne zdanie....wstydzę się, że jestem Niemcem....Uznany w szybkim czasie za „nieproduktywnego więźnia”, został pobity już przy wysiadaniu z transportu i pogryziony przez esesmańskiego psa. Umieszczono go w obozowym bloku nr 19.
Zginął dnia 16 października 1941 roku, w komorze gazowej.
Ewa Michałowska-Walkiewicz
Dziennik Polonijny
Polska
KATALOG FIRM W INTERNECIE