- Home >
- BIZNES USA >
- Biznes USA
Aby przetrwać Boeing i Airbus zwiększają produkcję sprzętu wojskowego
17 sierpnia, 2020
Skutków pandemii wywołanej wirusem z Wuhan nie sposób przewidzieć. Nikt nie wie kiedy się ona skończy, jak głęboki kryzys gospodarczy spowoduje oraz jak dalece zdemoluje rynek przewozów lotniczych. Mimo tej niepewności trzeba jednak dalej działać i starać się zarabiać. Wie o tym Airbus i Boeing, które w ostatnim czasie zaprezentowały swoje osiągnięcia w programach tzw. lojalnych skrzydłowych. Nowego pomysłu na zapełnienie kiesy. Potencjalnie bardzo dochodowego.
Jeszcze w zeszłym roku część cywilna Airbusa odpowiadała za około 75 proc. przychodów spółki. Resztę generowała produkcja helikopterów, maszyn wojskowych i sprzętu kosmicznego. W tym roku ten podział procentowy będzie wyglądać inaczej. A zapewne nie tylko w nim. To oznacza, że rynek zbrojeniowy będzie się stawać coraz istotniejszy dla największego producenta świata. Widać to na przykładzie programu budowy bezzałogowych maszyn mających wspomagać samoloty bojowe.
Jeśli chcesz pokoju, idź na zakupy
Amerykański producent w związku z największym kryzysem finansowo-wizerunkowym spowodowanym skandalem z boeingami 737 Max już w choćby w III kwartale 2019 roku swoje przychody opierał się o zamówienia ze strony sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych i armii innych państw. W analogicznych okresie 2018 roku działalność na rynku zbrojeniowym przyniosła amerykańskiej spółce 250 mln strat. Rok później, ten sam segment rynku dał firmie 750 mln zysku.
Wyraźnie widać, że świat wydaje coraz więcej na zbrojenia. To powoduje, że producenci lotniczy powoli coraz większą wagę przywiązują do tego rodzaju produkcji. Wedle wyliczeń Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI) w 2019 roku wartość handlu bronią szacowana była na 420 miliardów dolarów. To wzrost o 4,6 proc. w stosunku do roku poprzedniego i aż o 47 proc. w stosunku do roku 2002.
Ponad 400 mld dolarów robi wrażenie, ale warto przy tym zauważyć, że łączne obroty piętnastu największych przedsiębiorstw zbrojeniowych w 2019 roku były mniejsze od rocznych obrotów Toyoty czy Volkswagena. Jednak pandemia zmienia bardzo dużo. I to w dwójnasób. Z jednej strony rynek cywilny jest demolowany przez zmniejszenie popytu. Z drugiej zaostrzyła się rywalizacja USA i Chin o światowy prymat. Coraz więcej pojawia się głosów, że oba mocarstwa zaczynają wchodzić na tory, które będą musiały doprowadzić do ich zderzenia się i otwartego konfliktu zbrojnego. Nieprzypadkowo to te dwa państwa inwestują najwięcej w zbrojenia. Odpowiednio 684,6 mld dolarów i 181,1 mld dolarów co w obu przypadkach stanowi wzrost wydatków liczonych rok do roku o 6,6 proc., czyli znacznie powyżej globalnej średniej.
Grzechem dla takich producentów jak Airbus czy Boeing, by było nie korzystać z takiej sytuacji, zwłaszcza że sytuacja na rynku cywilnym jest katastrofalna. Skoro są chętni do wydawania, to trzeba im coś zaoferować.
Przyszły hit sprzedażowy?
Skrzydłowy w lotnictwie oznacza samolot towarzyszący, którego zadaniem jest współpraca podczas lotu, obserwacja otoczenia i ochrona samolotu prowadzącego w trakcie misji. Nowe technologie pozwalają, by tę rolę pełnił bezzałogowy statek powietrzny. Taki ruch pozwala, by skrzydłowy pełnił również rolę tarczy, odgrywająca rolę celu pozornego dla systemu obrony powietrznej przeciwnika. Nietrudno wyobrazić sobie również sytuację, w której skrzydłowy wykona lot demonstracyjny, mający za zadanie odwrócić uwagę przeciwnika od faktycznego celu misji połączonego zespołu lotniczego.
Dodatkowym atutem drona bojowego ma być wykorzystanie sztucznej inteligencji. Dzięki niej maszyny miałyby się uczyć podczas lotów badawczych zachowań od pilotów załogowych samolotów myśliwskich. To z kolei da możność łatwiejszego połączenia zdolności nowinki technicznej z dziś wykorzystywanymi sposobami walki. „Rozumienie” zachowań pilotów pozwoli dronowi w warunkach realnego starcia na szybsze i skuteczniejsze programowanie swoich działań.
KATALOG FIRM W INTERNECIE