Na pytanie o to, jakie jest najwyższe stanowisko w Krakowie są dwie odpowiedzi, i obie dobre. Pierwsza: prezydent miasta, druga: hejnalista z wyższej wieży bazyliki pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny przy Rynku Głównym.
Na to drugie właśnie trwa konkurs, do którego zgłosiło się - jak poinformowało Radio Kraków - 35 kandydatów, w tym trzy kobiety.
Zostanie on rozstrzygnięty na przełomie lutego i marca, a ogłoszono go w związku z przejściem na emeryturę, po 24 latach pracy, Jana Sergiela.
Kandydaci muszą nie tylko wykazać się umiejętnością gry na trąbce, ale także pozytywnie zaliczyć m m.in. test akrofobii, czyli lęku wysokości oraz udowodnić niezłą kondycję fizyczną, bo wieża jest bardzo wysoka.
Zespół hejnalistów mariackich liczy siedem osób. Każdy z nich pełni służbę przez dobę, po czym ma 48 godzin przerwy.
Strażack i trębacz wygrywa hejnał o każdej pełnej godzinie. Na jednej zmianie pracuje dwóch hejnalistów grających znaną chyba wszystkim Polako melodię o każdej pełnej godzinie. na cztery strony świata: dla króla (w kierunku Wawelu), dla burmistrza (w kierunku budynku magistratu),dla przybywających do Krakowa gości ( w kierunku Bramy Floriańskiej)oraz dla komendanta Straży Pożarnej (w kierunku jej siedziby przy ulicy Westerplatte). W południe hejnał mariacki transmituje Polskie Radio w Programie I.
Aby wejść na wieżę mariacką, hejnalista musi pokonać 272 schody, co trwa prawie 3 minuty.
Do zadań hejnalisty należy też granie utworów religijnych i historycznych podczas określonych uroczystości, przyjmowanie turystów na wieży i udzielanie wywiadów na temat hejnału oraz bazyliki.
Aby wejść na wieżę mariacką, hejnalista musi pokonać 272 strome i wąskie drewniane schody, co trwa prawie 3 minuty.
"Hejnaliści nie biorą udziału w typowych akcjach strażackich - wyjątkiem były Światowe Dni Młodzieży 2016, kiedy trębacze mariaccy zaangażowali się w czuwanie nad bezpieczeństwem pielgrzymów" - czytamy na stronie internetowej krakowskiej rozgłośni.
Nie wiadomo od kiedy w Krakowie zaczęto grać hejnał. Pierwsze udokumentowane wzmianki o nim pochodzą z 1392 roku.
"Przed wiekami straż za pomocą hejnału ostrzegała mieszkańców miasta przed niebezpieczeństwem - pożarem bądź najazdem wrogów. Na jego dźwięk otwierano i zamykano miejskie bramy. Miejska straż na murach obronnych odpowiadała hejnaliście z wieży, że czuwa i nic nie zagraża mieszkańcom" - napisano na stronie Radia Kraków.
Legenda głosi, że w 1241 r. strażnik na wieży dostrzegł hordę Tatarów. Kiedy zaczął grać na alarm, strzała z łuku przeszyła mu gardło. Trębacz zginął, a melodia gwałtownie się urwała, dlatego hejnał mariacki kończy się raptownie.
Krakowianie pokochali hejnał mariacki, a turyści są nim zafascynowani i starają się przynajmniej raz wysłuchać go na żywo podczas zwiedzania dawnej stolicy Polski. Bywają jednak wyjątki.
Johann Wolfgang Goethe bardzo wychwalał Kraków, w którym spędził kilka dni we wrześniu 1790 r. nocując w kamienicy Józefa Bartscha na rogu Rynku Głównego i ulicy Sławkowskiej, co upamiętnia stosowna tablica na jej fasadzie. Pytany później przez swoich rodaków o wrażenia z podwawelskiego grodu mówił, że wszystko mu się w nim podobało za wyjątkiem tego,że „co godzinę ,w dzień i w nocy, jakiś wariat grał na trąbce”.
KATALOG FIRM W INTERNECIE