Do wyborów prezydenckich w USA pozostało raptem miesiąc. Czas najwyższy zatem o podsumowanie i wnioski. A wniosek nasuwa się jeden: podobnie jak poprzednim razem, nie ma za dużo wyboru.
Nigdy nie ukrywałem, że pomimo iż głosowałem na Baracka Obamę w 2008 roku, robiłem to bez większego entuzjazmu. Jego elekcję przyjąłem z satysfakcją, głównie jako sygnał, że Ameryka zdecydowała się odciąć od koszmaru kolesiostwa i indolecji, jakimi charakteryzowały się rządy Georga Busha młodszego. Był nawet moment, że zaswitała we mnie nadzieja, że cos się zmieni na lepsze, a prezydent Obama jest odpowiednim człowiekiem do wprowadzenia tych zmian. Niestety, na krótko. Tak jak wielu zwolenników Obamy, zawiodłem się, choć mniej gorzko niż inni. Nie ma reformy imigracyjnej. Reforma zdrowotna tylko połowiczna. Guantamo Bay nadal otwarte, podobnie jak coraz bardziej bezsensowny konflikt w Afganistanie. Żaden z bankierów odpowiedzialnych za ruinę naszego kraju nie siedzi w więzieniu, a korporacje panoszą się jak nigdy. Bogaci się bogacą, a klasa srednia biednieje.
Nie winię tutaj jednak za całą tą sytuację samego prezydenta Obamy. Ogrom problemów, które odziedziczył po George\'u Bushu po prostu go przerósł. Gwoli prawdy, Obama nie docenił też fali nienawisci, jasno sobie trzeba powiedzieć, opartej na rasizmie, z jaką się zderzył praktycznie od pierwszego dnia w Białym Domu. Ciemnogród poszedł do kontrataku z taką intensywnoscią, którą tylko wiara w zabobony, rasizm i ignorancja może wykrzesać. Za Ciemnogrodem stanęli zas murem oportunistyczni politycy z Partii Republikańskiej, wprowadzając politykę spalonej ziemi i nihilizmu, i bogacze/korporacje, którzy przez moment poczuli się zagrożeni utratą władzy absolutnej.
I to prowadzi nas do Mitta Romney\'a. Mój Boże kochany! Czy ci ludzie myslą, że my zapomnielismy tak szybko kto zgotował nam upadek naszego kraju? Czy oni naprawdę sądzą, że cała Ameryka jest taka bezmyslna jak pasiony niezdrowym jedzeniem i idiotycznymi telewizyjnymi show\'ami Ciemnogród? "Głosuj na milionera, bo i Ty będziesz kiedys milionerem!" Co za bezczelnosc!
Tym razem nie będę oddawał swojego głosu na Baracka Obamę. Wstrzymuję się. Ale tylko dlatego, że mam to szczęscie mieszkać w Nowym Jorku, stanie który bezpiecznie stoi po stronie postępu i tolerancji. Gdybym mieszkał gdzie indziej, gdzie prawdziwa Ameryka jest zagrożona siłami reakcji i zacofania, Prezydent miałby nie tylko moje pieniądze, (które i tak mu posyłam), ale i moją kreskę.
Naprzód! Ani kroku wstecz!
Przemysław Jan Bloch
zapraszam do dyskusji na mój
BLOGH Internetowy: www.adwokatbloch.com
KATALOG FIRM W INTERNECIE