Wielkie wydarzenie na polonijnym rynku. Fuzja PNC i PACC. - 11.24.2006

B.W.: - Panie Stanisławie, jak na człowieka, który urodził się w Stanach Zjednoczonych i tutaj wychował nie źle Pan mówi po polsku.
S.N. - Dziękuje. Urodziłem się w rodzinie polskich emigrantów. Rodzice zawsze starali się mi na każdym kroku przypominać o moim pochodzeniu. W rodzinnym domu mówiliśmy po polsku, mieliśmy polskie tradycje. Kiedy zaczynałem swoją pierwszą szkołę, rodzice prowadzili mnie również do polskiej szkoły sobotniej. To był dla mnie ciężki okres, mógłbym powiedzieć, że okres buntu, którego nigdy nie zapomnę. Rodzice przekonywali mnie do tego, że powinienem jednak uczyć się języka polskiego. Najbardziej z tego okresu pamiętam zespół taneczny i siebie z taką czapką krakowiaka. Chyba to najbardziej mnie interesowało, bo przecież można było się spotkać i popsocić troszeczkę.
Po czterech latach przenieśliśmy się z całą rodziną do Justice i tam, niestety, nie miałem kontaktu z polską szkołą ani z polskimi sąsiadami. Dopiero na studiach w De Paul Univercity miałem kontakt z grupą polskich studentów i tak naprawdę wtedy zrozumiałem, jaki skarb dali mi moi rodzice. Tym skarbem niewątpliwie był i jest język polski.

B.W.: - Ma pan bardzo dobry kontakt z Polonią. Od kiedy Pan zaczął działać na polonijnej niwie?.
S.N.: - Zaczęło się to w 1998 roku, kiedy poznałem Pani Bogusławę Padowska dyr. Marketingu w P.N.A. tzn. w Związku Narodowym Polskim i tam zauważyłem jak dużo Polaków potrzebuje pomocy. Ja pracowałem w największych firmach ubezpieczeniowych w USA: John Alden Life - 8 lat, Pacyfic Life - 4 lata i dwa lata w Hodgdon Benefit Consultants, aż w koncu postanowiłem otworzyć własną agencję na polonijnym rynku Integre.
W 1999 roku wszedłem w skład zarządu PACC i pełniłem tam funkcję sekretarza. Po trzech latach wraz z grupą nowych biznesów założyliśmy nową organizację biznesową pod nazwą Polonia Networking Chamber Polonijną Izbę Gospodarczą. Skład nowego zarządu tworzyli Andrzej Radziwoński, Nina Stawski, Teddy Kraft, Piotr Jezioro, Krystyna Teler, Stanley Nowak i grupa ponad 100 biznesów.

B.W.: - Jak doszło do połączenia obu izb gospodarczych?
S.N.: - Zanim powiem o połączeniu obu izb gospodarczych powinienem poruszyć temat, dlaczego postanowiliśmy odejść od PACC. Wraz z moimi przyjaciółmi postanowiliśmy uruchomić comiesięczny networking i bardziej otworzyć się na polonijne biznesy i na Polaków. W PACC również po jakimś czasie zaczęli się spotykać regularnie co trzeci czwartek miesiąca i zaczęli organizować Trade Show, czyli polonijne targi. W październiku 2006 spotkaliśmy się na polu golfowym i zaczęliśmy rozmawiać z Henrykiem Kazimierczakiem i Bogdanem Puksztą o ewentualnym połączeniu obu izb. Przedstawiliśmy propozycję na naszych zarządach i 24 listopada 2006, po specjalnym spotkaniu Rady Dyrektorów, przedstawiciele Polonia Networking Chamber, oraz Polish American Chamber Commerce poinformowały opinię publiczną o porozumieniu dotyczącym połączenia obu izb.
Fuzja będzie prawomocna z dniem wystawienia certyfikatu przez Sekretarza Stanu Illinois.

B.W.: - Co stanie się z zarządem i członkami PNC?
S.N. - Z dniem uprawomocnienia, wszyscy uprawnieni członkowie PNC staną się członkami PACC. Tak połączona Izba posiadać będzie około 250 firm członkowskich, a jej siedzibą będzie obecnie funkcjonujące biuro PACC przy 4800 N. Milwaukee Ave. Ste. 206, Chiago, IL. Po połączeniu Rada Dyrektorów PACC składaś się będzie z osób będących obecnie dyrektorami PACC oraz członków Rady PNC. Przewodniczącym nowej Rady obecnie sprawujący tę funkcję w PACC, a Rada postrzegana będzie jako przejściowa do terminu następnych wyborów do Rady Dyrektorów, zgodnie ze Statutem PACC.

B.W.: - Jakie plany na przyszłość w zjednoczonej organizacji?
S.N.: - Więc już za niedługo, bo 25-26 maja 2007 PACC odbędą się, już piąte z kolei, doroczne Targi Gospodarcze w Donald E. Stephens Convention Center w Rosemont koło Chicago. Prezes PACC, Henryk Kazimierczak stwierdził, że decyzja o zmianie miejsca Targów z Niles do Rosemont pomoże nam zwiększyć liczbę wystawców, a co za tym idzie, budowę lepszego wizerunku i znaczenia imprezy na poziomie lokalnym i międzynarodowym. Miasteczko Rosemont, w której Donald E. Stephens jest jednym z głównych obiektów, to znakomity przykład lokalnej przedsiębiorczości i inwestycji. Mając zaledwie 4, 000 mieszkańców Rosemot stworzył jeden z najważniejszych ośrodków o charakterze wystawienniczo-rozrywkowym, które odwiedza średnio ok. 50, 000 ludzi dziennie. Dzisiaj mogę powiedzieć, że połączenie Izb było najmądrzejszą decyzją Nowego Roku. Historyczny moment - pokazaliśmy, że możemy się jednoczyć i razem cieszyć z energii jednej mocnej organizacji. Zapraszam wszystkie polsko-amerykańskie biznesy oraz organizacje do podjęcia współpracy z PACC. Zapraszam do odwiedzenia naszego website http://www.polishamericanbusiness.com oraz jeżeli mogę w czyms pomóc, podaje mój bezpośredni email: stan.nowak@netzero.com

Rozmowę ze Staney\'em Nowakiem przeprowadził Bogdan Wegrzynek