- Home >
- STYL ŻYCIA >
- Trochę historii
Dziennik Polonijny w Parku Legend. Śladami świętokrzyskich legend
11 sierpnia, 2024
Ewa Michałowska-Walkiewicz
Tym razem Dziennik Polonijny, zwiedzając tereny województwa świętokrzyskiego odwiedził Park Legend, mieszczący się w małym miasteczku o nazwie Nowa Słupia.
Nowoczesny budynek
Park Legend to bardzo nowoczesny budynek, posiadający łączną powierzchnię liczącą sobie około 2 000 metrów kwadratowych. Tutaj właśnie, znajduje się specyficzna ścieżka edukacyjna z dwunastoma przestrzeniami ekspozycyjnymi. Turyści zwiedzający to miejsce, poznają najważniejsze i najbardziej związane z regionem świętokrzyskim legendy. Te właśnie stare podania i klechdy, przekazywane były niegdyś z ust do ust kolejnym pokoleniom. Dziś spisane są one w licznych książkach i stanowią najważniejsze dziedzictwo kulturowe Gór Świętokrzyskich.
Z wirtualnym przewodnikiem
Na wspomnianej ścieżce edukacyjnej, każdego turystę prowadzi przez 45 minut wirtualny przewodnik. Jest on Pielgrzymem Świętokrzyskim, w którego rolę wcielił się sam Marek Piekarczyk. Zaś w rolę Wielkiej Świętokrzyskiej Czarownicy wcieliła się aktorka Małgorzata Klara.
Jak Tatarów oszukała Krępianka
Jak nie trudno się domyśleć, prezentowane są tutaj w sposób multimedialny znane piękne legendy takie jak na przykład o Halinie Krępiance z Sandomierza, która uratowała miasto przed najazdem tatarskim oraz o zbóju Kaku, dla którego pamięci powołano do istnienia miejscowość świętokrzyską o nazwie Kakonin. W tej „wirtualnej wycieczce” nie mogło zabraknąć legendy mówiącej nam jak nad rzeką Silnicą powstało miasto Kielce.
To ci dopiero rozrywka
Po przejściu wspomnianej ścieżki, każdemu turyście prezentowana jest specjalna Sala Edukacyjno – Rozrywkowa. Tutaj jest miejsce na ułożenie puzzli przedstawiających dawne postacie, czy też można się tutaj zapoznać z wartością jakie przekazują młodemu pokoleniu mity i legendy.
Poczuj się prawdziwą czarownicą
We wspomnianym Parku Legend, znajduje się także symulator lotu na miotle. Każdy chętny do odbycia takiego „lotu”, musi sobie założyć okulary VR, zasiąść też musi na specjalnym ruszającym się fotelu z efektem „wiatru we włosach”. Na takiej wirtualnej miotle nawet dziecko poczuć się może prawdziwą czarownicą ze świętokrzyskiej Łysej Góry.
Redakcja Dziennika Polonijnego bardzo dziękuje panu Pawłowi za zaproszenie na tak cudowną wycieczkę.
ARTYKUŁ SPONSOROWANY
W sprawie najbardziej aktualnych informacji prosimy kontaktować się bezpośrednio z firmą.Zdjęcia zawarte w artykule służą jedynie jako ilustracja artykułu.
KATALOG FIRM W INTERNECIE