- Home >
- STYL ŻYCIA >
- Zdrowie i uroda
Wiedziałem, że narkotyki to śmiertelny nałóg, ale nigdy nie myślałem, że dotknie on moją rodzinę
19 marca, 2018
Rozmawiamy z Jackiem Galarą szefem i inicjatorem Hope4You polonijnej fundacji pomagającej osobom chcącym wyjść z nałogów.
- Skąd się wziął pomysł założenia tej fundacji?
- Z życia. Wiąże się z tym moja historia. Zawsze wiedziałem, że narkotyki są zgubnym nałogiem, ale nigdy nie myślałem, że ten śmiertelny nałóg tak boleśnie dotknie moją rodzinę. Ta wiadość spadła na mnie jak grom z jasnego nieba. Trzy lata temu okazało się, że jest od nich uzależniona moja ukochana ówcześnie 14 letnia córka Magda. Zaczęła od "niewinnego" palenia trawki, później było wszystko czym częstowali ją znajomi, a na końcu była heroina. Pewnego dnia Madzia niemalże nie umarła mi na rękach. Odratowana ją, ale otarła się o śmierć. To właśnie otworzyło mi oczy na to jak śmiertmelny jest ten nałóg.
Czułem się bezradny, nie wiedziałem jak jej pomóc. Chciałem to zrobić, ale zamiast pomagać jej szkodziłem. Woziłem Magdę na terapię do ośrodka na Florydzie, z dala od domu. Zmieniła środowisko, nie miała kontaktu ze starymi przyjaciółmi. Przeszła długą drogę, nie bierze już narkotyków. Ale ciągle musi uważać, bo jak to mówią uzależniony jesteś do końca życia, ale możesz kontrolować to uzależnienie. Pamiętaj, że w obliczu tego nałogu wszyscy są równi i może on także dodtknąć twoich najbliższych!
- Zakładając fundacje spałacasz dług?
- W pewnym sensie tak. Uważam, że w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny. I, że los doświadczył mnie tak boleśnie, bym mógł pomóc innym. Założyłem Hope4You, by spłacić dług, wdzieczności za to, że moja córka wróciła do życia.
- Jest wiele Fundacji, jak przekonasz ludzi by pomagali właśnie wam?
- To prawda. Jest wiele fundacji. Każdy ma jakiś cel. Fundacja, którą założyłem jest Fundacją, która w tym momencie jest niesamowicie potrzebna aby zmieniać i ratować młodzież, która coraz częściej popada w uzależnienia, ulega wielu pokusom, więc naszym wspólnym obowiązkiem jest docierać do nich, uczyć innego życia, zrozumienia, bo przecież w ich rękach kiedyś będzie nasza starość. Jeśli w tej chwili nie zarazimy ich inicjatywą do pracy, nie przekażemy im pewnych wartości, ten świat kiedyś się rozsypie... Nasza Fundacja będzie udowadniać, że da się zmienić wiele ludzi.
- Gdzie będzie ośrodek?
- Na farmie pod Chicago. W naszym obiekcie młodzież będzie samowystarczalna, nie będzie nikt im sprzątał, gotował, będą mieli podzielone zadania na terenie obiektu, który kupujemy. Znajduje się tam cztero sypialniowy dom wraz z dwoma pralniami, które wykorzystamy, jedną na stolarnię, a w drugiej prawdopodobnie otworzymy fabrykę granitu, który stał się w ostatnim czasie bardzo popularny i opłacalny. Będziemy też mieć zwierzęta, kury, konie. Będą też szklarnie, w których będziemy produkować zdrową żywność, 100% organiczną żywność. Będziemy ją dostarczać bezpośrednio do domów klienta.
- Uda wam się?
- Nie ma innej możliwości. Myślę, że historia która wydarzyła się w mojej rodzinie i przydarzyła mojej córce mówi sama za siebie. Robię to z serca ,gdyż obiecałam Bogu, że będę pomagał uzależnionej młodzieży oraz ich rodzicom. Chcę w marcu zacząć spotkania zarówno na południowej jak i północnej części przy Kago. Spotykać się na początku z rodzicami, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji i też są bezradni tak jak ja byłem. Myślę, że to jest nasz wspólny obowiązek wspierać tę młodzież. Każdy ma prawo do życia, a prawdziwego życia będą mogli nauczyć się w naszej fundacji i tylko wtedy, jeśli naprawdę będą tego pragnąć.
Rozmawiał HB. Foto: Hope4You
KATALOG FIRM W INTERNECIE