Włosi mają swoje odwieczne tradycje kulinarne i nie bardzo lubią nowinki w tej materii, zwłaszcza jeśli opanowują one ich rynek gastronomiczny. Nic więc dziwnego, że w Padwie przyjęto właśnie „prawo antykebabowe”.
Jak poinformowała „Rzeczpospolita”, burmistrz tego miast Massimo Bitonci, w ramach walki o obronę dziedzictwa kulturalnego, nakazał, by bary, restauracje i budki z jedzeniem znajdujące się w centrum miasta miały w ofercie co najmniej 60 procent dań, pochodzących z Wenecji Euganejskiej, czyli z regionu, w którym leży Padwa. Nowe przepisy zostały przyjęte przez radę miejską.
„Bitonci, polityk Ligi Północnej, w przeszłości walczył już z jedzeniem innym niż włoskie - w 2015 roku nakazał zamknięcie budek z jedzeniem - w tym m.in. z kebabem - znajdujących się niedaleko dworca kolejowego” - czytamy w gazecie.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE