KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Niedziela, 22 grudnia, 2024   I   03:07:56 PM EST   I   Bożeny, Drogomira, Zenona
  1. Home
  2. >
  3. STYL ŻYCIA
  4. >
  5. Zdrowie i uroda

Depresja (presja) u dzieci

15 listopada, 2014

Więcej niż milion Polaków ma zaburzenia depresyjne. Chorują także dzieci. Według Ministerstwa Zdrowia co dziesiąty młody człowiek wymaga pomocy specjalisty. Wśród najmłodszych przybywa samobójców. Co sprawia, że dzieci nie radzą sobie z presją i stresem?

Szacuje się, że w Polsce na zaburzenia depresyjne cierpi nawet 1,5 mln dorosłych osób. Obserwacje specjalistów wskazują wzrost liczby zachorowań wśród dzieci i młodzieży. Według najnowszych statystyk depresja dotyczy około 4% dzieci do 12. roku życia i około 8% młodzieży w przedziale do 18 lat. Specjaliści alarmują: liczba najmłodszych pacjentów całodobowych oddziałów psychiatrycznych i odwykowych w Polsce wzrosła z 8,8 tys. do 9,5 tys. w ciągu ostatnich 10 lat.

Niepokojące są także statystyki dotyczące prób samobójczych. Z policyjnych danych wynika, że tylko w 2012 roku odnotowano ich 5791, z czego 4177 zakończyło się śmiercią. Aż 373 przypadki odebrania sobie życia, w tym 177 śmiertelnych, dotyczyły dzieci i młodzieży w wieku od 10 do 19 lat. W Polsce śmierć samobójcza jest drugą na liście przyczyn zgonów wśród nastolatków.

Od presji do depresji?

Współczesny świat stawia przed młodymi ludźmi coraz trudniejsze wymagania, którym nie zawsze są w stanie sprostać. Brak zrozumienia ze strony najbliższych i zainteresowania codziennymi sprawami może stać się powodem zaburzeń psychicznych, w szczególności depresji. Przyczyną występowania choroby u dzieci mogą być zarówno wpływy genetyczne, zaburzenia w biochemii mózgu jak i czynniki psychologiczne odpowiedzialne za rozwój w społeczeństwie, np. destrukcyjne zachowania dorosłych, nieporozumienia rodzinne, zawód miłosny czy utrata bliskiej osoby. Żadna z tych przyczyn nie wyjaśnia jednak w pełni procesu powstawania depresji.

- Źródeł choroby u dzieci i młodzieży może być wiele, jednak najczęstszym powodem silnego napięcia emocjonalnego jest tak zwany stres szkolny wynikający z trudnych egzaminów, konieczności odnalezienia się w nowym środowisku lub braku akceptacji ze strony rówieśników. Zdarza się też, że przyczyną poważnych zaburzeń psychicznych u młodych ludzi są nadmierne wymagania rodziców i nauczycieli oraz ciągłe porównywanie do rówieśników-prymusów - mówi dr n. med. Jarosław Strzelec, ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva w Tuszynie k. Łodzi.

Obecnie już szóstoklasiści narażeni są na stres związany z egzaminami i wyborem ścieżki dalszej nauki. Odczuwają presję dostania się do dobrego gimnazjum, a później liceum, by w przyszłości skończyć renomowane studia i zarabiać pieniądze.

- Przymus dokonywania tak ważnych wyborów w zbyt młodym wieku często powoduje lęk przed porażką i niezaspokojeniem oczekiwań opiekunów. Dorośli nie zdają sobie sprawy, że pozbawienie dziecka radości i beztroski w najmłodszych latach może mieć tragiczne konsekwencje - dodaje dr Strzelec.

Źródłem napięcia emocjonalnego mogą być także niewłaściwie dobrane do wieku gry i filmy, a także presja mediów kultywujących bycie „naj”: najpiękniejszym, najmądrzejszym, najbogatszym. Propagowanie wzorca „idealnego człowieka” sprawia, że dziecko porównuje swoje życie z wizją codzienności prezentowaną na ekranie i często czuje się gorsze. Zadaniem opiekunów jest uświadomienie mu jego wyjątkowości tak, by wraz z podwyższeniem samooceny i pewności siebie poprawił się stan zdrowia.

Jak pomóc?

Zdiagnozowanie depresji u dzieci i młodzieży bywa trudne ze względu na zmienny nastrój i emocjonalną niestałość, które towarzyszą procesowi dorastania. Bardzo ważną rolę zarówno na etapie rozpoznania jak i leczenia pełnią rodzice. Ich zadaniem jest odróżnienie objawów poważnej choroby od młodzieńczego buntu.

- Niepokojący powinien być długotrwały smutek i przygnębienie, a także nagły spadek aktywności fizycznej czy zainteresowania dotychczasowymi zajęciami. Czerwona lampka powinna zapalić się, gdy młody człowiek zaczyna mówić o śmierci lub samobójstwie. Wtedy niezbędna jest natychmiastowa reakcja opiekunów oraz specjalisty – mówi ordynator Kliniki Inventiva.

Rozmowa i ofiarowanie dziecku poczucia bezpieczeństwa odciąży je psychicznie i sprawi, że podjęcie pierwszych kroków w kierunku leczenia będzie łatwiejsze. Rolą rodziców jest zainteresowanie się problemami dziecka i zaangażowanie w jego sprawy. Ważny jest także kontakt z rówieśnikami. Obcowanie z ludźmi pozwoli na oddalenie się od smutku, poszukiwanie rozwiązań problemów oraz nowych celów życiowych, które dodadzą energii i motywacji do działania. Należy także pamiętać, że to lekarz psychiatra jest osobą, która może właściwie zdiagnozować chorobę i dobrać odpowiednie metody leczenia. Nie wolno bać się ani wstydzić konsultacji psychiatrycznych.

Depresja jest poważną chorobą, która nieleczona może być tragiczna w skutkach. Smutek, przygnębienie, a w konsekwencji próba odebrania sobie życia jest alarmującym sygnałem, że konieczna jest pomoc psychologa lub psychiatry. Eksperci radzą: rodzicu, obserwuj i reaguj. Opieka specjalisty i wsparcie najbliższych dają ogromną szansę na wyleczenie.

dr n. med. Jarosław Strzelec
Ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva. Lekarz, badacz, terapeuta. Pasjonat i podróżnik.

Praktykę lekarską rozpoczął w 1992 roku, w Poradni Zdrowia Psychicznego w Tuszynie, gdzie do dziś pomaga pacjentom w ramach wizyt refundowanych przez NFZ. Wcześniej ukończył studia w Akademii Medycznej w Łodzi. Zdobył I i II stopień specjalizacji w dziedzinie psychiatrii, a w 1999 – doktorat z psychofarmakologii doświadczalnej. Przez kilka lat był asystentem w I Klinice Psychiatrii Akademii Medycznej i Zakładzie Farmakologii Uniwersytetu Medycznego Łodzi. Teraz, jako ordynator kieruje zespołem medycznym i badawczym Kliniki Inventiva, poszukując nowych rozwiązań w dziedzinie leczenia uzależnień i chorób psychicznych. Prowadzi także konsultacje z placówkami w różnych rejonach świata, władając biegle językami: angielskim, rosyjskim, niemieckim i hiszpańskim, a nieco słabiej – portugalskim. Jego drugą, życiową pasją są podróże. Poznawanie kultur i obyczajów różnych społeczności i narodów pozwala mu często odkryć źródła wielu dysfunkcji psychicznych.

O sobie:
Od przeszło dwudziestu lat zajmuję się praktyką lekarską. Psychiatria jest moją pasją zarówno naukową jak i społeczną. W odróżnieniu od innych dziedzin medycyny pozostawia lekarzowi wiele przestrzeni do wypełnienia własną wiedzą, intuicją, a przede wszystkim empatią. Chorobę somatyczną można precyzyjnie zbadać, określić skalę bólu, która jej towarzyszy i uśmierzyć go za pomocą technik chirurgicznych czy farmakologicznych. Ból psychiczny nie ma swojej granicy.

Wybór specjalizacji, nieustanne poszukiwania naukowe i badawcze są wyrazem mojej niezgody na zastany stan rzeczy. Wciąż mam młodzieńcze przekonanie, które towarzyszyło mi przy wyborze kierunku studiów, że odkryjemy tajemnice ludzkiego umysłu, neurobiologii, które pozwolą skuteczniej leczyć i pomagać najbardziej bezsilnym, upokorzonym i bezbronnym – osobom chorym psychicznie.