Święta to czas radości i odpoczynku. Zdarza się jednak, że stają się przyczyną niepokoju, nerwowości, a nawet depresji. Z badania miesięcznika Reader’s Digest wynika, że aż 33% Polaków uważa ten czas za bardziej stresujący niż radosny. Jak poradzić sobie z negatywnymi emocjami i nie ulegać przedświątecznej presji?
Wielkanoc to dla wielu długo oczekiwany moment, pełen radości i spokoju. Z globalnego sondażu przeprowadzonego przez miesięcznik Reader’s Digest wynika, że większości ludzi okres świąt faktycznie kojarzy się z radością. Cieszy się z nich aż 97% Filipińczyków, 96% Rosjan, 95% Niemców, 85% Francuzów i 82% Amerykanów. W Polsce sytuacja wygląda jednak niepokojąco – tylko 67% mieszkańców naszego kraju odczuwa radość związaną ze świętami. Gorzej jest tylko na Węgrzech (64%) i w Czechach (60%). Jakie są powody tego negatywnego nastawienia?
Wielkanocne zamieszanie
Przygotowania do świąt bywają motywujące, jednak dużo częściej wprowadzają niepotrzebny stres i chaos w życie domowników. Wiosenne porządki, zakupy, godziny spędzone w korkach, a później w kuchni – to tylko nieliczne z powodów złego samopoczucia na chwilę przed Wielkanocą. Nadmiar obowiązków powoduje, że gubimy sens świąt. Zapominamy o radości i uśmiechu, a presja i przymus dążenia do perfekcji sprawiają, że zamiast cieszyć się ze spotkania w rodzinnym gronie, odczuwamy zmęczenie i niezadowolenie z efektów swojej pracy. – Niewiele osób ma pełną świadomość czynników wpływających na zmianę nastroju, co znacznie ogranicza sposoby radzenia sobie w sytuacjach stresujących. Należy więc zastanowić się, co jest powodem złego samopoczucia. Czy jest to stres związany z przedświątecznymi obowiązkami, problemy w domu lub pracy, a może zewnętrzne bodźce - hałasujący sąsiedzi lub długie kolejki w sklepach – mówi dr n. med. Jarosław Strzelec, ordynator Kliniki Inventiva w Tuszynie k. Łodzi. Warto także zwrócić uwagę na reakcje organizmu. Jeśli uda się w porę rozpoznać źródło negatywnych emocji, szansa na ich opanowanie będzie znacznie większa. Sytuacje powodujące stres dzielą się na kontrolowane i niekontrolowane. Ważne jest więc, by nie doprowadzić do uczucia bezradności i depresji próbując zmienić coś, na co nie mamy wpływu. Czasem warto pogodzić się z danym stanem rzeczy, ponieważ próba zmiany może powodować frustrację i ogólne wyczerpanie – zarówno psychiczne jak i fizyczne.
Sam na sam ze świętami
Nadmiar obowiązków i codzienne problemy to nie jedyny czynnik stresogenny, jaki towarzyszy Wielkanocy. Nie każdy może w tym czasie cieszyć się radosnymi spotkaniami z rodziną i przyjaciółmi. Święta to wyjątkowo trudny okres dla osób samotnych. Świadomość braku wsparcia najbliższych i poczucie bycia niepotrzebnym sprawia, że dużo mocniej odczuwają stres. Muszą zmierzyć się nie tylko z pustką czterech ścian, ale także ze swoimi lękami i słabościami. – Złe samopoczucie wynikające z osamotnienia w czasie świąt może stać się podłożem poważnych zaburzeń psychotycznych, nerwicy czy depresji – mówi dr Jarosław Strzelec. – Osoby samotne dużo częściej niż zwykle sięgają w tym czasie po substancje psychoaktywne. Ucieczką od świątecznego „koszmaru” jest najczęściej alkohol – dodaje. Jednak czas spędzony z samym sobą nie zawsze musi być smutny i przypieczętowany butelką wysokoprocentowego napoju. Eksperci zapewniają, że poprawa nastroju w większości przypadków zależy od nastawienia. Musimy zmienić więc sposób myślenia o świętach i zamiast martwić się brakiem ukochanej osoby, zacząć cieszyć się tym, co mamy.
Opanowanie stresu związanego ze świętami może być nie lada wyzwaniem. W walce z negatywnymi emocjami z pewnością pomocne będzie wsparcie bliskich i sprawiedliwy podział przedświątecznych obowiązków. W przypadku osób samotnych istotne jest wypełnienie czasu różnymi formami aktywności i urozmaicenie go, na przykład nowym hobby czy zawieraniem znajomości. Należy jednak pamiętać, że pierwszym krokiem w drodze do opanowania negatywnych emocji związanych ze świętami jest uświadomienie sobie, co jest powodem złego samopoczucia. Wtedy dużo łatwiej będzie znaleźć rozwiązanie i poradzić sobie ze stresem.
dr n. med. Jarosław Strzelec
Ordynator Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień Inventiva. Lekarz, badacz, terapeuta. Pasjonat i podróżnik.
Praktykę lekarską rozpoczął w 1992 roku, w Poradni Zdrowia Psychicznego w Tuszynie, gdzie do dziś pomaga pacjentom w ramach wizyt refundowanych przez NFZ. Wcześniej ukończył studia w Akademii Medycznej w Łodzi. Zdobył I i II stopień specjalizacji w dziedzinie psychiatrii, a w 1999 – doktorat z psychofarmakologii doświadczalnej. Przez kilka lat był asystentem w I Klinice Psychiatrii Akademii Medycznej i Zakładzie Farmakologii Uniwersytetu Medycznego Łodzi. Teraz, jako ordynator kieruje zespołem medycznym i badawczym Kliniki Inventiva, poszukując nowych rozwiązań w dziedzinie leczenia uzależnień i chorób psychicznych. Prowadzi także konsultacje z placówkami w różnych rejonach świata, władając biegle językami: angielskim, rosyjskim, niemieckim i hiszpańskim, a nieco słabiej – portugalskim. Jego drugą, życiową pasją są podróże. Poznawanie kultur i obyczajów różnych społeczności i narodów pozwala mu często odkryć źródła wielu dysfunkcji psychicznych.
O sobie:
Od przeszło dwudziestu lat zajmuję się praktyką lekarską. Psychiatria jest moją pasją zarówno naukową jak i społeczną. W odróżnieniu od innych dziedzin medycyny pozostawia lekarzowi wiele przestrzeni do wypełnienia własną wiedzą, intuicją, a przede wszystkim empatią. Chorobę somatyczną można precyzyjnie zbadać, określić skalę bólu, która jej towarzyszy i uśmierzyć go za pomocą technik chirurgicznych czy farmakologicznych. Ból psychiczny nie ma swojej granicy.
Wybór specjalizacji, nieustanne poszukiwania naukowe i badawcze są wyrazem mojej niezgody na zastany stan rzeczy. Wciąż mam młodzieńcze przekonanie, które towarzyszyło mi przy wyborze kierunku studiów, że odkryjemy tajemnice ludzkiego umysłu, neurobiologii, które pozwolą skuteczniej leczyć i pomagać najbardziej bezsilnym, upokorzonym i bezbronnym – osobom chorym psychicznie.
KATALOG FIRM W INTERNECIE