Niemczycki, Zbigniew

Jeden z najbogatszych ludzi w Polsce. Dwukrotnie, w roku 1992 i 1993 był w rankingu tygodnika "Wprost" umieszczany na pierwszym miejscu wśród "100 najbogatszych Polaków". Majątek jego szacowany jest na kilkaset milionów dolarów. Nie sposób wymienić choćby z nazwy wszystkiego co posiada. Jest właścicielem m.in. Curtis Electronics - jednej z najnowocześniejszych fabryk elektronicznych w Mławie, luksusowego biurowca Curtis Plaza w Warszawie, osiedla mieszkaniowego Curtis-Davis w Piasecznie, najbardziej reprezentacyjnego na polskim wybrzeżu Hotelu Bryza w Juracie, przedsiębiorstwa lotniczego White Eagel, które ma 10 nowoczesnych samolotów. Niemczycki jest zakochany w lataniu i samolotach. Posiada licencję pilota. Znakomicie prowadzi swój osobisty środek lokomocji, supernowoczesny amerykański śmigłowiec "Bell 206", jak również dwupłatowy kukuruźnik sprzed II wojny światowej.

O swoich początkach, gdy ukończył Politechnikę Warszawską a jego żona psychologię na Uniwersytecie Warszawskim, Niemczycki wspomina: "Kiedy się pobraliśmy, zaczynaliśmy swoje życie od zera. Żona sprzedała samochód, a ja pojechałem na kilka miesięcy na wybrzeże prowadzić dyskotekę. Za zarobione pieniądze, mając 200 czy 300 dolarów w kieszeni, wyruszyliśmy do Ameryki. Nie mieliśmy zamiaru tam pozostać. Chcieliśmy trochę zarobić, coś zobaczyć. Zrezygnowaliśmy z zaproszenia brata mojej żony i jej rodziny, którzy byli w Ameryce, aby spędzić z nimi wakacje na Florydzie, co miało stanowić prezent ślubny. Właściwie natychmiast przystąpiliśmy do pracy, aby jak najszybciej zdobyć pieniędzy i powrócić do Polski. Ale zakochałem się w Ameryce, praktycznie od pierwszego dnia.

Zobaczyłem Amerykę jako kraj o nieograniczonych możliwościach, w każdej dziedzinie i na każdym stanowisku. Jeśli ktoś pracuje dobrze, to może awansować." Sprawdziło się to w życiu Niemczyckiego, który w Ameryce zaczynał od reklamowania parasolek, pracował w warsztacie samochodowym, firmie elektrycznej, studio nagrań, by wreszcie w Indianapolis poznać na korcie tenisowym multimilionera Buerta SerVaasa, co stało się początkiem jego niezwykle błyskotliwej kariery. Bezpośrednim następstwem tej znajomości było założenie w 1983 roku w Warszawie przedstawicielstwa kompanii inwestycyjno-handlowej "Curtis International Inc.", będącej częścią składową korporacji "SerVaas Inc".

Dziś Zbigniew Niemczycki jest prezesem, nazywanym przez podwładnych "prezydentem" "Curtis International" - zatrudniającej około trzech tysięcy ludzi, której obroty w 1992 roku wynosiły 200 mln dolarów.

Jego zakład elektroniczny w Mławie, produkujący telewizory i magnetowidy jest przykładem zastosowania amerykańskich metod pracy i płacy, które są dwa razy wyższe niż w całym województwie. Na każdego pracującego przypada kilkudziesięciu oczekujących w kolejce do pracy. Co ciekawe w całym zakładzie jest czysto jak w laboratorium, chociaż nie ma etatowych sprzątaczek, wszyscy sami sprzątają po sobie. Nie ma również związków zawodowych, które nie mają o co walczyć.

Niezwykle czuły na krzywdę ludzką Niemczycki zatrudnia u siebie 47% pracowników niepełnosprawnych. Żona Katarzyna swój wolny czas poświęca Stowarzyszeniu Sportowemu dla Osób Upośledzonych Umysłowo. Będąc jego wiceprezesem organizuje "Olimpiady Specjalne-Polska", zbierając wśród swoich bogatych znajomych fundusze.

Dla państwa Niemczyckich, mających trójkę dzieci, rodzina stanowi niezwykle ważną część życia: "Cel, który daje rodzina jest czymś więcej niż tylko pracą dla samych pieniędzy" - mówi Niemczycki. Robienie pieniędzy samych dla siebie szybko się nudzi, a nawet wprowadza ludzi w depresję, gdy nie ma celu. Człowiek musi wiedzieć, że ma dla kogo pracować. To, że można wykształcić swoje dzieci, zabezpieczyć byt rodzinie, przynosi satysfakcję. To jest budowanie czegoś. Pieniądze są wynikiem sukcesu, ale nie celem samym w sobie".