\"Nie traktuję lmu dokumentalnego ani jako rozrywki, ani jako sposobu na zarabianie pieniędzy. Jeśli film nie przynosi wiedzy o świecie, nie poszerza horyzontów widza lub też nie sugeruje konieczności zmian porządku świata – nie jest wart wysiłku, jaki wkłada się w jego realizację” – twierdzi Sławomir Grünberg, absolwent łódzkiej szkoły lmowej, od blisko 20 lat mieszkający i pracujący w Stanach Zjednoczonych.
Znalazł się tutaj właściwie przez przypadek, zaproszony przez Museum of Modern Art jako współautor dokumentalnego lmu “Anna proletariuszka”. Procedury zrobienia kopii obrazu o Annie Walentynowicz przedłużały się, a w Polsce tymczasem ogłoszono stan wojenny. Grünberg został więc w Nowym Jorku. Podejmował się różnych zajęć, ale jednocześnie przygotowywał lmowe projekty, starał się o pracę wykładowcy na wydziałach różnych uczelni. Wreszcie przyjęto go do Massachussetts Institute of Technology. Wydział lmowy prowadził tu mityczny niegdyś w Polsce dokumentalista Richard Leacock, który wziął młodego pasjonata kamery pod swoje skrzydła. Z czasem Grünberg spotkał inną znaną postać amerykańskiego dokumentu – Alfreda Mayslesa, który wywarł duży wpływ na jego życie i twórczość.
“Przez te wszystkie lata poznawałem Amerykę. Dojrzewałem do rozumienia jej. Do robienia lmów dla amerykańskiego widza. Powoli zaczynałem rozumieć, co ten widz czuje, myśli, co lubi, czym się naprawdę interesuje. Mógłbym powiedzieć, że stawałem się Amerykaninem, pozostając jednak kimś z zewnątrz, outsiderem. Dzięki temu mogę zachować konieczny dystans. Mam inną perspektywę, inne spojrzenie. Ta inność daje mi pewną przewagę. Jest zaletą. Świadomie kultywuję moją odrębność” – twierdzi Grünberg, który ma studio w Ithace (stan Nowy Jork) – Log In Productions, gdzie wykonuje rozmaite usługi. Zarabia na życie jako operator. Pracuje po to, by móc w miarę swobodnie realizować własne pomysły.
“Szczególnie pociągają mnie projekty mówiące o koniktach, dylematy moralne. Tematy kontrowersyjne, wzbudzające dyskusje. Lubię wyzwania. Jako emigrant jestem niezmiernie ciekaw nowego kraju, a zarazem mam odmienny od Amerykanów sposób widzenia tutejszego życia i ludzi” – mówi Grünberg w jednym z wywiadów.
Sławomir Grünberg ma bogaty dorobek, dużo nagród europejskich i amerykańskich, m.in. jego film “School Prayer: A Commu-nity at War” został laureatem nagrody Emmy w 2000 r. w kategorii pełnometrażowego dokumentu. Popularność i uznanie zdobyły mu “Adopting Olya” (1994) “Chelyabinsk” (1994), “From Chechnya to Chernobyl” (1997). Jest także autorem serii dla PBS: “Frontline”, “Amerykan Masters”, AIDS Quarterly”, “People’s Century” oraz dla Lifetime Channel’s “Intimate Portraits”. Wielką popularnością cieszył się serial “Zielona karta” o trzech polskich rodzinach, które wylosowały stały pobyt w USA i przyjechały tutaj, by rozpocząć nowe życie.
Sławomir Grünberg nie zabiega o pieniądze i karierę. Korzysta z amerykańskiej wolności po to, by móc robić lmy niemające szans na komercyjny sukces, na popularność. Filmy trudne, podejmujące kwestie drażliwe i niejednoznaczne. Grünberg jest idealistą. Wierzy, że sztuka może zmieniać ludzką świadomość. Wierzy, że może naprawiać świat.
KATALOG FIRM W INTERNECIE