KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Wtorek, 3 grudnia, 2024   I   12:38:32 PM EST   I   Hilarego, Franciszki, Ksawery
  1. Home
  2. >
  3. BIZNES USA
  4. >
  5. Who is Who

Duda, Józef

18 grudnia, 2006

Duda, Józef
Artysta plastyk

Jeżeli dwudziestoletni pobyt na obczyźnie uznać za przygodę, oczywiście przygodę życiową, to spotkała ona Józefa Dudę. Plastyka, który w chwili zasadniczej odmiany losu liczył około pięćdziesiątki i posiadał dorobek twórczy mogący go już w znacznej mierze satysfakcjonować.

Urodził się 6 lutego 1929 roku w Żabnie koło Tarnowa. Studia na wydziale architektury wnętrz Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych we Wrocławiu zakończył pracą dyplomową pod kierunkiem profesorów Winczego i Sigmunta, uzyskując stopień magistra oraz tytuł architekta wnętrz i metaloplastyka.

Przez pierwsze dwa lata po studiach pracował jako projektant w krakowskiej fabryce mebli, później w zakładach jubilerskich Imago Arts, by w 1954 r. zatrudnić się w Pracowni Konserwacji Zabytków w Krakowie. Tutaj realizuje pracochłonne zamówienia rzeźbiarskie, jak detale w stali spawanej dla Muzeum Oświęcimskiego, ozdobne elementy z żelaza dla Muzeum im. Władysława Orkana w Rabce i królewskich sarkofagów na Wawelu, ornamenty metalowe w Kaplicy Zygmuntowskiej i Teatrze im. Słowackiego w Krakowie. Znawcy podkreślają profesjonalizm Dudy i wyczucie artystyczne.

Chociaż jako projektant i wykonawca artysta cieszy się sporym zakresem twórczej swobody, to jednak go nie zadowala, otwiera więc własną pracownię z siedzibą w Wieliczce. Powstają wówczas projekty ratuszowego zegara na krakowskim Rynku, architektoniczne detale Urzędu Miasta, Muzeum Etnografii, Muzeum Historii czy Pałacu Ślubów w Krakowie. Doświadczeniem, które znacznie poszerzyło horyzont artystyczny Józefa Dudy, stał się projekt architektoniczny i plastyczny kościoła w Glisne koło Mszany Dolnej. Wykorzysta je potem, gdy zwiąże swoje imię z sanktuarium w Doylestown w Pensylwanii.

Pierwsze zamówienia ze Stanów Zjednoczonych przyszły w połowie lat 70-tych od Barbary Johnson-Piaseckiej. W jej posiadłości w Princeton, którą nazwała Jasna Polana, zaprojektował zbudowany z 4,200 kawałków drewna, oryginalny ośmiokątny pokój śniadaniowy, cały przeszklony, z widokiem na ogród i basen. Również na zlecenie Barbary Piaseckiej dekorował rezydencję Johnsonów na Florydzie. Wykonał sam serię płasko rzeźbionych w metalu drzew o uproszczonych kształtach, jakby wyjętych z baśni.

W latach 1987-1999 pełnił w Jasnej Polanie funkcję głównego konserwatora dzieł sztuki, po czym przeszedł na emeryturę.

Równocześnie przez prawie wszystkie lata spędzone w Stanach Zjednoczonych Józef Duda pracuje nad dziełem swego życia: nad wystrojem Sanktuarium Czarnej Madonny w Doylestown. Projektuje tam lampę wieczną w kościele, posadzki, ławy, witraż na wieży, fotel celebranta, nawy, kaplicę klasztorną i kaplicę św. Anny. Wiele wysiłku i czasu kosztowała go praca koncepcyjna związana z projektem drzwi frontowych złożonych z 16 obrazów. Połowa z nich dotyczy historii powstania obrazu Czarnej Madonny, przekazanie go paulinom na Jasnej Górze na przechowanie, koronacji Matki Boskiej Częstochowskiej, ślubów króla Kazimierza Jagiellończyka; pozostałych osiem mówi o powstaniu Amerykańskiej Częstochowy i o jej dziejach.

W zrealizowanych w Stanach Zjednoczonych przedsięwzięciach przewija się cały czas motyw Orła Białego, który dał o sobie znać już w Polsce od pierwszej wystawy prac w 1961 r. w Nowym Targu, gdzie zaprezentował łańcuchy, emblematy, medale, patery, nawet symboliczny klucz do miasta Krakowa ów element posiada, aż po urnę zaprojektowaną na konkurs z okazji 150. rocznicy śmierci Tadeusza Kościuszki. Przy tym żaden z tych orłów, płasko rzeźbiony czy pełnowymiarowy, nie jest prostą kopią godła polskiego. Każdy z nich stanowi bogatą w znaczenie autorską mutację tego znaku. Tak więc wizji Orła Białego nie mogło zabraknąć w Doylestown, zarówno na drzwiach kaplicy, jak i w ołtarzu św. Anny.

Ponad siedemdziesięcioletni dzisiaj artysta nadal jest niezwykle aktywny twórczo i fizycznie. Jego prace można podziwiać i w Polsce (m.in. w Wieliczce, gdzie wykonał złoconą, zdobioną turkusami i kryształami monstrancję dla kościoła Franciszkanów), i w Ameryce. I chociaż nie znajdziemy u Józe-fa Dudy buntu przeciwko uświęconym kanonom sztuki, to mieści się ona w chlubnej tradycji, której podstawy sformułował przed wiekami św. Tomasz: "Piękno wymaga spełnienia trzech warunków: pierwszym jest pełna pełnia, czyli doskonałość rzeczy (...); drugim jest właściwa proporcja, czyli harmonia; trzecim zaś blask, dlatego też rzeczy, które mają błyszczącą barwę nazywane są pięknymi".