- Home >
- POLONIA USA >
- Edukacja i stypendia
Ameryka to ojczyzna jazzu - Kraków polski Nowy Orlean
07 czerwca, 2015
Jazz jest wyjątkowym zjawiskiem artystycznym łączącym murzyńskie poczucie rytmu i umiłowanie muzyki z europejska tradycja muzyczną. Ogromny wpływ na rozwój jazzu miały pieśni śpiewane podczas nabożeństw. Śpiewali je umęczenia niewolnicy na plantacjach bawełny lub wieczorem przed domami lub podrzędnych spelunkach.
Z żołnierzami amerykańskim trafił do Europy dwa razy. Raz po zakończeniu pierwszej wojny światowej jako coś nowego dającego zapomnienie i drugi raz z Orkiestrą Glena Milera, której muzyka zdobiła więcej dla podtrzymania morele armii niż niejedno przemówienie generalskie.
Do Polski trafił w latach dwudziestych i od razu zagościł na parkietach eleganckich restauracji. Po wojnie stalinowcy wydali wojnę tej amerykańskiej muzyce wolnego świata - jazz był zakazany a za granie standardów można była trafić do więzienia i tak się zdarzało.
Stalin umarł i spragnieni jazowych dźwięków zaczęli grać. W Krakowie 1 listopada 1954 odbył się pierwszy festiwal Jazzowy - Krakowskie Zaduszki Jazzowe. Jest to najstarszy europejski festiwal jazowy.
W okresie Zaduszek znani jazzmani z całej Polski przyjeżdżają do Krakowa i wspólnie grają, Na początku w prywatnych mieszkaniach, później w kawiarniach takie sławy polskiego jazzu jak Krzysztof Komeda, Jerzy Matuszkiewicz, Andrzej Trzaskowski, Jan Ptaszyn Wróblewski przyciągali wielu wielbicieli na jam session i tak jest do dziś.
Kulminacją festiwalu jest Msza Jazowa odprawiana w krakowskim kościele OO Dominikanów za duszę wszystkich zmarłych muzyków.
Nie trzeba jeździć do Nowego Orleanu aby posłuchać dobrego jazzu. Takim polskim nowym Orleanem jest właśnie Kraków.
Jak grzyby po deszczu pojawiały się zespoły muzyczne grający ten stary dobry ale i ten nowoczesny jazz i kluby jazzowe: Jazz klub Helikon, Korenet czy legendarne Piwnica pod Baranami i Jaszczury. Dziś te tradycje kontynuuje Haris Piano, klub "Awaria" czy "Jazz Club U Muniaka".
Do dziś pod Wawelem w najlepszym stylu gra kilka Big Bandów, żeby wspomnieć tylko Bill Streat Band, Boba Jazz Band, Old Metropolitan Bard.
Zjawiskiem krakowskiej sceny muzycznej jest wokalista i pianista Jerzy Bożyk (dla przyjaciół Boży Jerzyk) Dobrze poinformowani twierdza ze kiedy Ray Charels usłyszał jego wersję „Georgia on my Mind” poczuł się zagrożony.
Wystarczyło przyjść do sal Klubu Kultury Kliny w Krakowie aby posłuchać muzycznego wykładu prof. jazzu Jerzego Bożyka. Zabrał nas w niespoganianą wędrówkę po różnych gatunkach muzyki. Ze swada opowiadał o czarnym i białym bluesie, foxtrotach, slowfoxach, swingu, przeplatając to anegdotami i opowieściami ze swojego życia. Przede wszystkim jednak grał oraz śpiewał - po polsku, angielsku, ale także po… słowacku.
Gospodarzami tego niezapomnianego wieczoru byli Robert Springwald i Adam Rymnot. Kto nie był - niech żałuje…
Tekst i fot.
Robert Springwald
KATALOG FIRM W INTERNECIE