KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 1 listopada, 2024   I   04:31:49 AM EST   I   Konrada, Seweryny, Wiktoryny
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Poradnik Imigranta w USA

Czy opłaca kształcić się prywatnie w USA?

29 marca, 2012

Zdobycie wykształcenia na wysokim poziomie jest jedną z najlepszych i najpewniejszych dróg do osiągnięcia liczącej się pozycji społecznej w Stanach Zjednoczonych, a także poza nimi. Wykształcenie decyduje o pieniądzach, wpływach, znajomościach, kontaktach towarzyskich i możliwościach zdobycia ciekawej pracy. Nic zatem dziwnego, że wykształcenie ma swoją cenę. Jest ona bardzo wysoka.

Edukacyjne dylematy
Nie tylko imigranci, ale nawet Amerykanie często nie zdają sobie sprawy z tego, że wyścig do prawdziwej kariery zawodowej w USA często zaczyna się jeszcze w przedszkolu. Rodzice bardzo często stają wobec dylematu - jaką szkołę wybrać dla własnego dziecka, publiczną czy prywatną? Wiadomo, że proces kształcenia poza systemem szkół publicznych jest kosztowny i w pewnym sensie elitarny. W zdecydowanej większości przypadków za naukę trzeba płacić z własnej kieszeni. Mimo to, dzięki rozbudowanemu systemowi pomocy finansowej dla dzieci z biedniejszych rodzin, także i one mają możliwość uczenia się w najdroższych i najlepszych szkołach w USA. Truizmem jest stwierdzenie, że istnieją szkoły publiczne bardzo dobre i bardzo złe. Te pierwsze znajdują się z reguły na bogatych przedmieściach dużych miast, choć czasem można je odnaleść także w dużych miastach. Do tych drugich często wchodzi się przez bramkę z zainstalowanym wykrywaczem metalu.

W szkołach publicznych uczniowie dosyć wcześnie zostają podzieleni na grupy wedle zdolności. Ci, którzy gorzej uczą się matematyki trafiają do klasy, która świadomie stawia im niższe wymagania niż ich kolegom, którzy znajdują się w klasie o bardziej zaawansowanym poziomie tej dyscypliny wiedzy. Podobny podział dotyczy także innych przedmiotów. Ktoś, kogo nauczyciel uznał w czwartej klasie szkoły podstawowej za matematycznie mało uzdolnionego, praktycznie rzecz biorąc będzie miał w przyszłości małe szanse na wyrwanie się z klasy, do której został przypisany i uczenia się matematyki na bardziej zaawansowanym poziomie. Identycznie rzecz się będzie miała z innymi przedmiotami. Za najlepszą publiczną szkołę średnią w Nowym Jorku od lat uznawany jest Stuyvesant High School. W New Jersey najlepsze średnie szkoły publiczne znajdują się w Millburn i Princeton. Ich absolwenci rok w rok otrzymują przeciętne wyniki na egzaminie SAT na poziomie powyżej 1200 punktów, na 1600 maksimum. Biorąc pod uwagę, że są to wyniki przeciętne, to naprawdę jest się czym pochwalić.

Szkoły prywatne
Jak ogólnie wiadomo do szkół publicznych każdy z uczniów jest przypisany z racji miejsca zamieszkania rodziców, choć w niektórych rejonach USA istnieją wyjątki od tej reguły. Na przykład w Nowym Jorku można składać podania do 5 szkół średnich, co praktycznie rzecz biorąc znosi zasadę rejonizacji. W dodatku najlepsze szkoły publiczne (w tym Stuyvesant) przyjmują podania od kandydatów z całego miasta.

W szkołach prywatnych zasada rejonizacji nie obowiązuje. Szkołę prywatną każdy może sobie sam wybrać pod warunkiem, że ma na to pieniądze, lub otrzyma pomoc finansową. Istnieją trzy kategorie szkół prywatnych. Pierwszą z nich stanowią szkoły zakładane przy różnych organizacjach i grupach wyznaniowych i etnicznych. Koszty nauki w nich kształtują się z reguły na poziomie 2 do 5 tys. dol. za jednego ucznia. Drugą grupę, która bardzo często jest pomijana w różnych oficjalnych statystykach, stanowią szkoły rodzinne (family school). Ich uczniowie uczą się w domu, a rolę nauczyciela pełni najczęściej matka (rzadziej ojciec). Szkół rodzinnych w USA jest około 2 tysiące. Teoretycznie są one darmowe. Ale ceny podręczników, różnego rodzaju pomocy naukowych wraz z opłatami rejestracyjnymi i egzaminami końcowymi powodują, że koszt kształcenia jednego dziecka systemem domowym przekracza 1 tys. dol. rocznie. Trzecią, zdecydowanie najbardziej elitarną grupę, stanowią prywatne szkoły niezależne (independent schools). To absolwenci tych szkół w pierwszym rzędzie trafiają do najbardziej prestiżowych uczelni amerykańskich.

 

Szkoły niezależne
W ukazującym się w New Jersey dzienniku Star Ledger opublikowano wyniki badań, których celem było ustalenie listy 100 szkół średnich, których absolwenci najczęściej trafiają na Harvard, Princeton, lub Yale University. Okazało się, że w pierwszej 50. znalazły się tylko i wyłącznie prywatne, niezależne szkoły średnie, a w całej pierwszej setce doliczono się zaledwie 6 szkół publicznych. Te rezultaty najlepiej ilustrują różnicę w kształceniu dzieci i młodzieży w niezależnych szkołach prywatnych i najlepszych szkołach publicznych. Jak wspomniałem już wcześniej, proces rozdzielenia dzieci uczących się w elitarnych szkołach prywatnych często zaczyna się już na poziomie przedszkola. Barierą nie do pokonania dla wielu są pieniądze. Jako przykład podam koszty nauki w jednej z typowych szkół niezależnych jaką jest Kent Place w Summit (New Jersey). Roczna opłata pobytu w przedszkolu (Pre-Kindergarten) znajdującym się przy szkole wynosi 11,356 dol. Rok później (Kindergarten) rodzice muszą zapłacić 15,431 dol. Nauka w klasach od 6 do 8 szkoły podstawowej kosztuje 18,872 dol., a w szkole średniej 20,109 dol. rocznie. Niemal identyczne ceny obowiązują w innych szkołach niezależnych (Oak Knoll, Montclair Kimberly, Pingry czy Newark Academy) leżących w tej samej części New Jersey co Kent Place. Wiele szkół średnich (szczególnie w Nowej Anglii) położonych jest daleko od dużych ośrodków miejskich i dlatego proponuje swoim uczniom internaty. Z reguły podroża to koszty nauki o dodatkowe 6 tysięcy dolarów rocznie. Jeśli zatem wysyłamy dziecko do elitarnej szkoły średniej z internatem, to musimy liczyć się z faktem, że cztery spędzone w niej lata będą nas kosztować ponad 100 tysięcy dolarów. Najłatwiej do tego typu szkoły jest dostać się rozpoczynając naukę w przedszkolu. Ale prawie wszystkie szkoły co roku dysponują kilkoma, lub nawet kilkunastoma (jeśli otwierają nową klasę) wolnymi miejscami.

Najmłodsze roczniki zdają tylko egzamin wewnętrzny w szkole, który najczęściej polega na zabawie z dzieckiem i w zależności od jego wieku, rozwiązywania różnego rodzaju rebusów i łamigłówek, co jest połączone z całodziennym przebywaniem w szkolnej klasie z innymi uczniami - rówieśnikami. Począwszy od 6 klasy, szkoły wymagają od swych uczniów zdania najpierw egzaminu zewnętrznego, organizowanego dla wszystkich niezależnych szkół w USA przez Educational Records Bureau, a dopiero potem egzaminu wewnętrznego, po którym szkoła decyduje się, czy chce mieć danego ucznia wśrod swych wychowanków, czy też nie.

Pomoc finansowa
Ważną informacją dla rodziców, których nie stać na opłacenie kształcenia dziecka w szkole niezależnej jest to, że już w szkołach podstawowych można otrzymać bezzwrotną pomoc finansową przeznaczoną na opłacenie kosztów nauki. Fundusze tego typu zostają przyznawane w sytuacji gdy szkoła z pewnych przyczyn “chce mieć konkretnego ucznia” licząc na to, że jego obecność w pewien sposób wzbogaci szkołę. W przypadku imigrantów preferowane są m. in. dzieci ze znajomością języka rodziców. Ale przy wyborze kandydata bardzo ważna jest pisemna rekomendacja pochodząca od nauczycieli z poprzedniej szkoły, bardzo ważne są pozalekcyjne zajęcia (równie dobrze może to być gra na fortepianie, jak szermierka, pływanie, czy umiejętność śpiewu, lub tańca). Wysokość pomocy finansowej jest uzależniona od dochodu rodziców. Są szkoły (szczególnie średnie), w których z tego rodzaju pomocy korzysta około 30 procent wszystkich uczniów. Ubiegając się o pomoc finansową rodzice muszą m. in. złożyć kopię rozliczenia podatkowego wraz ze wszystkimi formami W-2.

Pomoc finansowa nie jest tym samym co stypendium. Ta pierwsza jest przyznawana dzieciom pochodzącym z domów, w których rodziców nie stać na opłacenie niezwykle kosztownej nauki w szkołach niezależnych. Natomiast stypendia przyznawane są przez różne organizacje jako forma wynagrodzenia za bardzo dobre wyniki w nauce. W przypadku stypendiów sytuacja materialna rodziców nie jest brana pod uwagę.

W skrajnych przypadkach fundusze przyznane przez instytucję zewnętrzną wobec szkoły mogą wynieść 100 procent wszystkich opłat. Ale większość z nich oscyluje pomiędzy 20 a 80 procent całej rocznej kwoty. Pomoc finansowa przyznawana jest zawsze na konkretny rok szkolny i po jego zakończeniu na nowo trzeba się starać o jej otrzymanie.

Za co płacimy?
Szkoły prywatne specjalizują się w wychwytywaniu talentów. Nic dziwnego. Z jednej strony posiadają znakomitą kadrę pedagogiczną, a z drugiej strony bardzo często dysponują świetnie wyposażonymi pracowniami i zapleczem naukowo-technicznym. Wiele szkół podstawowych i średnich (szczególnie tych położonych poza dużymi miastami) posiada nowoczesne sale teatralno - widowiskowe, sale koncertowe, pracownie artystyczne, biblioteki i sale komputerowe z prawdziwego zdarzenia. W szkołach znajdują się specjalistyczne pracownie do nauki biologii, chemii i fizyki. Uczniowie od najmłodszych lat obowiązkowo uczą się języka obcego (najpopularniejszy jest francuski i hiszpański), a jako ciekawostkę można odnotować czteroletni kurs łaciny rozpoczynany najczęściej w piątej klasie szkoły podstawowej. Równie imponująco wygląda zaplecze sportowe, na które składają się boiska do różnych gier zespołowych, kryte baseny pływackie, siłownie i sztuczne lodowiska czynne od września do czerwca. Tak wygląda prywatna szkoła amerykańska, która z pieniędzy podatników nie dostaje ani grosza. Do tego trzeba dodać, że przeciętna klasa liczy od 14 do 20 dzieci.

W niezależnych szkołach przyjmowane jest założenie, że każde dziecko jest diamentem i tylko od sposobu jego szlifowania zależy na ile będzie on piękny w dorosłym życiu. Dlatego w szlifowaniu tych diamentów obowiązuje kodeks etyczny. Jest on dosyć podobny we wszystkich szkołach. Uczniowie nie stosujący się do niego są na ogół przy pierwszym poważnym wykroczeniu relegowani ze szkoły.

Kodeks zachowań
W większości szkół obowiązuje zasada “zero tolerancji”. Choć szkoły bardziej liberalne reagują na poważnie dopiero przy drugim takim samym wykroczeniu popełnionym przez tego samego ucznia. Znam przypadek sprzed kilku lat z niezależnej szkoły średniej Westminster w Simsbury, CT. Sześciu uczniów trzeciej i czwartej klasy, grających w hokejowej reprezentacji szkoły postanowiło pójść do domu jednego z niemieszkających w in-ternacie kolegów, aby pod nieobecność jego rodziców “uczcić” zwycięski mecz. Gdy w stanie nietrześwym wracali do internatu natknęli się przypadkowo na nauczyciela. Na drugi dzień w obecności wszystkich uczniów zgromadzonych w auli odbyło się pozbawienie całej szóstki praw uczniowskich i relegowanie ich ze szkoły. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że wśród sześciu uczniów wyrzuconych ze szkoły dwóch było dziećmi nauczycieli pracujących w Westminster. Najbardziej niepocieszony był trener drużyny hokejowej, którego odnoszący zwycięstwa w międzyszkolnych rozgrywkach zespół został w jeden dzień całkowicie zdziesiątkowany. Nie tylko alkohol, ale także palenie tytoniu, nie mówiąc już o zażywaniu narkotyków są z całą surowością tępione w szkołach niezależnych. Dlatego te plagi, które są rozpowszechnione w wielu szkołach publicznych praktycznie rzecz biorąc, nie dotyczą szkół niezależnych. Z innych wartych odnotowania grzechów, zabronione jest ściąganie, podpowiadanie i odpisywanie zadań. Przeciętnemu uczniowi nie mieści się w głowie, że mógłby przygotować sobie użyteczną w czasie testu ściągę, czy też odpisać od kolegi zadania. Od najmłodszych lat wszyscy mają wpojoną zasadę polegania na sobie, na swej pracy i samodzielnym dochodzeniu do celu.

Cóż można jeszcze dodać do tego idyllicznego obrazu. Może to, że stosunki pomiędzy uczniami, a nauczycielami są bardzo partnerskie. Uczniowie mają zaufanie do swych pedagogów i często ze swymi problemami przychodzą właśnie do nich.

Droga do kariery
Jest jeszcze jedną ważną sprawą, którą warto uwypuklić pisząc o szkołach niezależnych. Rodzice większości uczących się w nich dzieci zaliczani są do szeroko rozumianej elity amerykańskiej. Dlatego nie wolno zapominać o przyjaźniach, sympatiach i układach koleżeńskich wyniesionych z ławy szkolnej. W przyszłości dobrze jest mieć wysoko ustawionych kolegów, którzy chętnie pomogą znaleść ciekawą pracę i gładko wejść w amerykańskie układy dorosłego życia. Może warto rozglądnąć się po okolicy za szkołą niezależną, szczególnie w sytuacji, gdy nasze dziecko uczy się bardzo dobrze, a my mamy świadomość, że szkoła do której obecnie uczęszcza nie spełnia ani jego, ani naszych oczekiwań.

Darmowy wykaz wszystkich niezależnych szkół w USA można dostać kontaktując się z:
The Vincent - Curtis Educational Register
224 Clarton Street, Suite 32, Boston, MA 02116
telefon (617) 536-0100
www.vincentcurtis.com

W bibliotekach dostępne są następujące książki:
“Handbook of Private Schools”, “Peterson’s Guide to Independent Secondary Schools”, “Private Independent Schools 2002”.

Wojciech T. Mleczko