Poczynając od 18 stycznia 2009 roku, wszyscy stali rezydenci USA, w wieku pomiędzy 14 a 79 rokiem życia, będą mieli pobierane biometryczne odciski palców i takież zdjęcia, podczas przekraczania amerykańskiej granicy. Mowa tutaj o programie US-VISIT, świetnie znanym od stycznia 2004 roku, wszystkim posiadaczom wiz tymczasowych do Ameryki, (za wyjątkiem dyplomatów, oczywiście).
Jednym z powodów wliczenia stałych rezydentów do US-VISIT, według wprowadzanych właśnie w życie przepisów wykonawczych, jest potrzeba uzmysłowienia im iż nie są jednak równi obywatelom amerykańskim. Znane są bowiem głosy, (stałych rezydentów głównie), że tak naprawdę, nie ma między nimi różnicy. (Anegdotycznie, pozwalano nawet dawniej rezydentom na korzystanie z okieniek odpraw celnych "Tylko dla obywateli", co bardzo dawało pozory owego równouprawnienia.")
Innym powodem jest walka z fałszerzami dokumentów imigracyjnych i chęć ściślejszego wyłapywania osób które popełniły przestępstwa kryminalne od czasu uzykania przez nich stałego pobytu w Stanach. Jednym z ubocznych efektów, będzie także niemożność oszukiwania przy wnioskach o naturalizację. Do tej pory, wszelkie nieobecności stałych rezydentów w USA i luki w życiorysie, oceniane były na podstawie ich słowa honoru. Nie było technologicznej możliwości zweryfikowania informacji podawanych we wnioskach o obywatelstwo USA. Teraz będzie inaczej. Skończy się też proceder częstych a wielo-miesięcznych pobytów za granicą, nie mówiąc już o pobytach wieloletnich. Nikt już nie uwierzy na piękne oczy że wyjazd był tylko na trzy miesiące. A proszę mi wierzyć, piszę tu o sporej grupie ludzi.
No cóż, nadszedł koniec swobody stałych rezydentów. Czas wybierać niewolę.
Przemysław Jan Bloch
zapraszam do dyskusji na mój
BLOGH Internetowy: www.adwokatbloch.com
KATALOG FIRM W INTERNECIE