KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 1 listopada, 2024   I   12:31:55 AM EST   I   Konrada, Seweryny, Wiktoryny
  1. Home
  2. >
  3. POLONIA USA
  4. >
  5. Poradnik Imigranta w USA

Błędy Zbigniewa Brzezińskiego, b. doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta J. Cartera

19 kwietnia, 2017

Polemika prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego z profesorem Zbigniewem Brzezińskim na temat polityki zagranicznej Donalda Trumpa (Chiny, Korea Pn., Rosja, Brexit), zawirowań w nowej administracji prezydenckiej USA...

Zachęcamy Państwa do zapoznania się z tekstem prof. Przemysława Żurawskiego vel Grajewskiego, w którym polemizuje on z poglądami b. doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego w administracji J. Cartera, Z. Brzezińskiego. Cały tekst ukazał się dzisiaj w dzienniku Gazeta Polska Codziennie 

14 kwietnia na portalu Gazety Wyborczej ukazał się 40 - minutowy wywiad Doroty Wysockiej-Schnepf ze Zbigniewem Brzezińskim. Jego lwia część poświęcona była polityce zagranicznej Donalda Trumpa (Chiny, Korea Pn., Rosja, Brexit), a także zawirowaniom w nowej administracji prezydenckiej USA. W wywiadzie znalazły się też odniesienia do zagrabionego Ukrainie Krymu i skrajnie negatywna, choć wyrażona jedynie przy pomocy epitetów, ocena obecnego rządu polskiego i jego polityki zagranicznej. 

Błąd pierwszy - Krym

Prof. Brzeziński jest nie tylko znawcą stosunków międzynarodowych, ale przede wszystkim politykiem i to zbyt doświadczonym, by nie wiedział, że jego słowa nie mają charakteru wyłącznie akademickiego. Jego dywagacje na temat historii Krymu, „podarowanego” Ukrainie przez Rosję w 1954 r. i „nigdy wcześniej do Ukrainy nie należącego”, budzą zdziwienie. Służą tezie, iż przyszłość półwyspu powinna być rozstrzygnięta w drodze kompromisu wykluczającego jego zwrot Ukrainie, czy też proste uznanie jego przynależności do Rosji, a polegającego na uwzględnieniu interesów Rosjan, Ukraińców i Tatarów. Prof. Brzeziński nie jest członkiem administracji USA. Jako dawny doradca prezydenta Cartera – demokraty, symbolizującego najgłębszy paraliż polityki zagranicznej USA po porażce w Wietnamie, nie może być dziś uznany nawet za półoficjalny głos rządu w Waszyngtonie. I całe szczęście. 

Cały tekst można przeczytać tutaj.

Ambasada Rzeczpospolitej Polskiej w Waszyngtonie


Ambasada RP
w Waszyngtonie