Zespół New Jersey Devils mocno pracuje nad zapewnieniem sobie przepustki do playoffów NHL, dzięki wygranej nad Los Angeles Kings przesuwając się do czołowej trójki Metropolitan Division.
Rozgrywane w niedzielę na tafli Prudential Center spotkanie Devils z Kings zakończyło się skromną wygraną 1:0 dla gospodarzy.
Dla Diabłów jest to trzecia wygrana z rzędu, po starciach z Philadelphia Flyers i Edmonton Oilers. Co najważniejsze, zwycięstwo zaprocentowało w postaci awansu drużyny na trzecie miejsce w Metropolitan Division.
Jeżeli Diabłom uda się utrzymać wysoką lokatę do końca sezonu zasadniczego, to będą mieli gwarantowane miejsce w playoffach. W przeciwnym razie może ich czekać otwarta walka o jedną z dwóch 'dzikich kart' lub w najgorszym razie zakończenie rywalizacji już w kwietniu.
Drużyna oczywiście mierzy jak najwyżej, a jak zauważa jeden z czołowych napastników drużyny Lee Stempniak, wygrane w tej fazie sezonu nie są już wynikiem szczęśliwego zrządzenia losu.
- W tej części sezonu nie ma już wygranych z przypadku. Solidnie zapracowaliśmy sobie na to zwycięstwo - zwrócił uwagę skrzydłowy.
Jedynego gola spotkania zdobył w pierwszej tercji (05:19) obrońca David Schlemko, korzystając z gry w przewadze po karze dla Vincenta Lecavaliera.
Gol padł tuż po wznowieniu, kiedy krążek w face-off circle wywalczył Travis Zajac, podając prosto do Schlemki, który wycelował prosto do bramki Jhonasa Enrotha: https://www.youtube.com/watch?v=HtRLuKj_SfA
Reszta spotkania upłynęła pod znakiem mocnej gry defensywnej, co nie powinno dziwić, bowiem oba zespoły plasują się w ligowej czołówce ze względu na liczbę straconych bramek - Devils poddali do tej pory tylko 130 bramek, podczas gdy Kings o jedną więcej.
Mimo to, Devils zyskali kolejną znakomitą okazję strzelecką w drugiej tercji, ale dobitkę Stempniaka zablokował obrońca Kings Alec Martinez.
W bramce Devils znalazł się rezerwowy Keith Kinkaid, broniąc wszystkie 28 strzałów rywali. Dla pochodzącego z Long Island Kinkaida był to pierwszy shutout w jego NHL-owskiej karierze.
26-latek po raz ostatni zakończył spotkanie z czystym kontem jako bramkarz Albany Devils, drużyny afiliacyjnej New Jersey Devils z ligi AHL, pomagając drużynie pokonać Wilkes-Barre/Scranton Penguins z październiku 2014 roku.
- Długo czekałem na swój shutout, nawet nie pamiętam kiedy zdarzyło mi się to po raz ostatni, ale dobrze wreszcie przeskoczyć tą przeszkodę. Mam nadzieję, że to tylko początek. Nie jest łatwo być rezerwowym, ale przyjemnie jest też wiedzieć, że kiedy zespół mnie potrzebuje, to jestem w stanie sprostać oczekiwaniom - powiedział Kinkaid.
Bramkarz popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, zatrzymując m. in. próbę Nicka Shore'a z drugiej tercji, a także strzał przy lewym słupku Trevora Lewisa z trzeciej tercji. Podstawowy bramkarz Cory Schneider dostał wolne po rozegraniu niedawnego starcia z Flyers.
W tej fazie sezonu każdy punkt jest cenny, a mocna obsada bramki to podstawa sukcesu dla każdej drużyny NHL. Trener Devils John Hynes podkreśla jednak, że ekipa skupia się jednak głównie tylko na każdym kolejnym spotkaniu.
- Dużo mówi się teraz o walce o miejsce w playoffach, ale nasz cel jest ten sam, czyli utrzymanie wysokiego poziomu w każdym spotkaniu. Teraz nie ma żadnej różnicy w porówaniu z początkiem sezonu, chociaż udało nam się ustabilizować naszą filozofię gry. Teraz pora na reset i przygotowanie do ważnych meczów w tym tygodniu - powiedział szkoleniowiec.
Przez kolejny tydzień Devils rozegrają wymagające spotkania z walczącymi o miejsce w playoffach Flyers i New York Islanders, z liderem Eastern Conference Washington Capitals, a także z New York Rangers. Wyniki tych i innych spotkań dostępnę będą na: http://extra.bet365.com/news/pl/Hokej-na-lodzie
Grafik nie rozpieszcza, a wynik rywalizacji może mieć znaczący wpływ na losy walki Devils o wejście do fazy finałowej NHL. Trzy ostatnie sezony nie były dla drużyny pomyślne pod tym względem, a miejscowi kibice na pewno zasługują na dawkę sportowej rywalizacji na najwyższym poziomie.
KATALOG FIRM W INTERNECIE