- Home >
- WIADOMOŚCI >
- USA
\"Musi być o mnie głośno w USA\", czyli jak Małgorzata Mazurek zabiega o studentów Columbii
18 października, 2014
Dr Małgorzata Mazurek, polska historyczka, specjalizująca się w XX wieku kieruje tzw. Katedrą Polską utworzoną dzięki polskim i polonijnym sponsorom na uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku
- Czy Pani sobie wyobraża, że kobiety mogą studiować razem z mężczyznami na Uniwersytecie Columbia dopiero od 1983 roku - zaczyna rozmowę Małgorzata Mazurek, oprowadzając korespondentkę Polskiej Agencji Prasowej po kampusie tej prestiżowej uczelni, w samym centrum nowojorskiego Manhattanu. Teraz kobiety stanowią połowę studentów. Założona w 1754 roku uczelnia słynie z jednego z najlepszych wydziałów historii na świecie. To tu od lipca doktor Mazurek, 35-letnia historyk specjalizująca się w XX wieku kieruje tzw. Katedrą Polską utworzoną dzięki polskim i polonijnym sponsorom.
- To dopiero początek. Katedra ruszy pełną parą w przyszłym roku akademickim. Celem jest, by w dłuższej perspektywie stała się ośrodkiem przyciągającym zdolnych, by nie powiedzieć najzdolniejszych studentów i doktorantów - opowiada PAP Mazurek.
Mazurek nie lubi polskiego określenia "katedra", bo sugeruje, że to jakaś duża instytucja. Tymczasem chodzi o jednoosobowe stanowisko profesora studiów polskich. Powstało na Columbii dzięki hojności polskich oraz polonijnych firm, instytucji i organizacji. Z ich darowizn utworzono tzw. fundusz żelazny (obecnie 4,5 mln dolarów), z którego finansowana jest m.in. pensja polskiej naukowiec. - To rzeczywiście wielki sukces sponsorów, że udało im się przekonać jeden z najlepszych uniwersytetów na świecie do utworzenia tak specyficznego i ściśle zdefiniowanego stanowiska jak profesor studiów polskich. Z drugiej strony, choć to tylko jedno stanowisko profesorskie, to siła rażenia takiego miejsca jak Uniwersytet Columbia jest niebywała. Tutaj zbierają się najlepsze pomysły i idee, bo to tutaj trafia najlepsza kadra profesorska i świetni studenci. To miejsce, gdzie władza i wiedza łączą się w niepowtarzalną mieszankę wybuchową - mówi doktor Mazurek.
Poszukiwania kandydata na profesora studiów polskich trwały ponad cztery lata. Mazurek wystartowała dopiero w drugim konkursie (zwycięzca pierwszego wycofał się), gdy pracowała już na wydziale historii na Columbii w ramach stażu po doktoracie. - Jestem niespodziewanym zwycięzcą tego konkursu - przyznała. Absolwentka mało znanego w USA Uniwersytetu Warszawskiego pokonała wielu anglosaskich historyków z większym doświadczeniem. - W Polsce spotykam się z pytaniami: dlaczego pani wygrała?. To pytanie bardzo niegrzeczne. Wygrałam, bo byłam najlepsza - odpowiada.
Zdaje sobie sprawę, że sponsorzy woleliby mieć na tym stanowisku kogoś ze znanym nazwiskiem. - Ale dali mi duży kredyt zaufania - mówi. Przypuszcza, że Columbia kierowała się logiką, że lepiej wychować swoją własną gwiazdę. Poza tym - jak mówi - szukano osoby, która łączy w sobie intelektualną błyskotliwość, komunikatywność i umiejętność pracy pod presją. - Najwyraźniej ktoś te cechy u mnie dostrzegł - kwituje.
Przed Mazurek stoi teraz wielkie wyzwanie: jak przekonać studentów do zainteresowania się tematyką związaną z Polską, gdy aktualne wydarzenia skłaniają raczej do zajmowania się Bliskim Wschodem czy historią mocarstw.
- Na Columbii jest mnóstwo świetnych studentów, ale też milion ciekawych tematów, które mogą zgłębiać. Jak przekonać kogoś, by nie zajmował się fascynującą historią Chin czy Rosji, ale przyciągnąć go do tematyki polskiej? Mimo że Polska jest w coraz lepszej kondycji i ma wiele do zaoferowania pod względem kultury, to nie jesteśmy dziś na pierwszych stronach gazet. Są koniunktury polityczne i międzynarodowe, które rządzą tym, co studenci chcą studiować. O studentów toczy się ostra rywalizacja - powiedziała.
Jak zamierza zdobyć studentów? - Kluczem do sukcesu na pewno nie jest obsesyjne powtarzanie i wymienianie na 100 przypadków słowa Polska, tylko pokazywanie szerszego problemu, która nurtuje cały świat i który można prześledzić na przykładzie Polski. Studentów trzeba bardzo subtelnie prowadzić. Granie łopatologią, że wszyscy mają się zachwycić Polską, na pewno nie jest tutaj tropem - mówi.
Zapowiada, że chce na swych zajęciach pokazywać Polskę jako kraj wielokulturowy, a nie ograniczać się do historii etnicznych Polaków. Inny pomysł to przedstawianie Polski w kontekstach, np. pod kątem stosunków z sąsiednimi mocarstwami. Kolejny pomysł to historia porównawcza, czyli np. spojrzenie na Polskę jako kraj, w którym eksperymentowano z różnymi wizjami rozwoju gospodarczego.
- Polska może okazać się jednym z najbardziej pasjonujących przypadków, bo w XX wieku doświadczyła bardzo różnych ustrojów ekonomicznych. To jest kalejdoskop, który może bardzo zainteresować studentów ekonomii czy socjologii - powiedziała.
W tym roku Mazurek nie prowadzi jeszcze seminariów i regularnych wykładów związanych z Polską, poza pilotażowymi projektami i pojedynczymi wykładami, które pozwolą jej przetestować, co się sprawdza i może przyciągnąć studentów. Ponadto chce skoncentrować się na pracy nad książką o polskich ekonomistach XIX i XX wieku, którą zgodnie z oczekiwaniami Columbii powinna ukończyć w ciągu około dwóch lat.
Będzie to już jej trzecia książka. Poprzednie dwie poświęciła zagadnieniom PRL-u, w tym obroniony w wieku 29 lat w PAN doktorat, który ukazał się w formie książkowej pt. „Społeczeństwo kolejki. O doświadczeniach niedoboru 1945-1989” (2010).
- Musi być o mnie głośno w Stanach. Dlatego muszę napisać książkę, która sprawi, że młodzi ludzie będą składać podania na Columbię, by współpracować ze mną, a nie z kimś innym - mówi dr Mazurek. Już pracuje nad nią pracuje.
Z Nowego Jorku Inga Czerny
Polska Agencja Prasowa
KATALOG FIRM W INTERNECIE