We Francji trwa obecnie gorąca dyskusja na temat przyszłości paryskiej katedry Notre Dame, którą po tragicznym pożarze w nocy z 15 na 16 kwietnia 2019 roku czeka wieloletnia odbudowa, na razie wstrzymana z powodu pandemii koronawirusa - dowiedziała się Katolicka Agencja Informacyjna.
„Ostatnio coraz częściej słychać głosy, aby ten symbol historii i wielkości Paryża i całej Francji stał się muzeum, a więc aby przestał pełnić swą podstawową funkcje katolickiej świątyni. Początkowo przywrócenie sakralnego charakteru tego wspaniałego obiektu, którego budowę rozpoczęto w drugiej połowie XII wieku, nie budziło żadnych wątpliwości. Podkreślił to np. arcybiskup Paryża Michel Aupetit podczas Mszy św., którą odprawił na tymczasowo uprzątniętym pogorzelisku w kasku na głowie w miesiąc po pożarze. Przypomniał wówczas, że jest to przede wszystkim miejsce kultu religijnego a kamieniem węgielnym tej katedry jest sam Chrystus. W podobnym duchu wypowiedział się nieco później prałat Francesco Follo, stały obserwator Stolicy Apostolskiej przy UNESCO (mającej siedzibę w Paryżu)” - czytamy w depeszy KAI.
Nie brak też jednak głosów o ewentualnej zmianie przeznaczenia katedry. W tym duchu przywoływany jest Eugène Emmanuel Viollet-le-Duc (1814-79), który odbudował wiele zabytkowych i opuszczonych kościołów, w tym także zniszczonych przez rewolucję francuską pod koniec XVIII wieku., ale zastanawiał się nad nadaniem symbolowi Paryża „współczesnego oblicza architektonicznego”.
Pracujący dziś przy odbudowie spalonej świątyni architekt Rémi Fromont zauważył, że jest ona czymś więcej niż inne katedry łącząc w sobie pierwiastki duchowe z materialnymi.
„Wcześniej, nazajutrz po katastrofie, prezydent Francji Emmanuel Macron w przemówieniu telewizyjnym na ten temat ani razu nie wspomniał o Notre Dame jako o budynku katolickim czy choćby chrześcijańskim, a Pałac Elizejski (siedziba głowy państwa) dał do zrozumienia, że istnieje pomysł wniesienia do spalonej katedry w trakcie jej odbudowy . Później minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner sfotografował się na tle świątyni, ale tak, żeby nie było widać na zdjęciu krzyża. A Jean-Pierre Servel - wielki mistrz Wielkiej Loży Wschodu Francji (głównej organizacji masońskiej w tym kraju) - oświadczył, że widzi w katedrze wyłącznie zabytek historyczny, a nie miejsce kultu” - napisała KAI.
Znamienne jest, że na łamach paryskiego katolickiego dziennika „La Croix” ukazał się artykuł, w którym mediewista Michel Pastoureau zaproponował jako „mniejsze zło” uczynienie z tej świątyni muzeum. Zadał retoryczne pytanie: „co mają robić ludzie wchodzący do tego miejsca na modlitwę czy choćby tylko na medytację, gdy przez cały dzień przetaczają się tam hordy turystów, nie zawsze trzymając się barierek, odgradzających ich od wiernych lub podczas Mszy i nabożeństw” (cytat za KAI). Twierdząc, że nie da się pogodzić interesów turystów i wiernych, zaproponował dekonsekrację katedry po jej odbudowie.
„Sakralnego charakteru głównej świątyni Paryża broni natomiast jej rektor prał. Patrick Chauvet. W opracowanej przez siebie dokumentacji podkreślił, że jest ona <duszą człowieczeństwa spoczywającą na tym stosie kamieni ustawionych na sobie niczym cudowny geniusz>. W swym materiale autor wspomniał też o walce w obronie duchowego wymiaru katedry, którą nazwał <tajemnicą Maryi>” - czytamy w depeszy KAI.
Ta niepokojąca katolików na całym świecie dyskusja toczy się w 600. urodziny Świętej Joanny d'Arc i w 1600-lecie patronki Paryża Św. Genowefy, a także trwającego jeszcze jubileuszu bazyliki Sacré Coeur (Najświętszego Serca) wzniesionej na życzenie narodu na Montmartre - niemal całkowicie zeświecczonej po rewolucji 1789 roku i rekonsekrowanej w 1919 r.
„Wszystkie te fakty tworzą wielowiekową tradycję katolicką w tym kraju, którą od stuleci próbuje się usunąć, co potwierdzają m.in. trwające od kilku lat i to coraz częstsze ataki na świątynie w całej Francji. Świadczy o tym także rosnąca liczba kościołów dekonsekrowanych, których nikt od dawna nie wykorzystuje do potrzeb religijnych, bo spada liczba nowych kapłanów. Według najnowszych danych w tym roku święcenia ma przyjąć jedynie 114 diakonów (rok wcześniej było ich 133), w tym 82 diecezjalnych. Na razie brak jest najnowszych danych o liczbie zamkniętych kościołów, wiadomo jednak, że Francja przoduje pod tym względem w Europie. Inne kraje, mające podobne problemy, to m.in. Belgia, Holandia, Szwajcaria, Stany Zjednoczone i Kanada Zamykane świątynie albo popadają w ruinę, albo są zamieniane na muzea, albo całkowicie zmieniają swe funkcje na świeckie, nieraz stając się nawet nocnymi lokalami. Wybór na rzecz muzeum jest często lepszy od porzucenia, gdyż taki były kościół przynajmniej pozostaje miejscem sztuki, w którym wszystkie znajdujące się tam dzieła mówią o Bogu. Dyskusja towarzysząca przyszłym losom Notre Dame ma charakter przede wszystkim kulturalny i wiele mówi o świecie świeckim, który próbuje wykorzystać każdy chwyt do kontrolowania kościołów. Tak było w czasach rewolucji francuskiej, gdy katedrę paryską zamieniono najpierw w świątynię rozumu, a później w stajnię, potem rewolucji bolszewickiej, gdy miejsca kultu przekształcano m.in. w składy i magazyny, a dziś próbuje się coś podobnego zrobić w katedrą Notre Dame de Paris” - napisała Katolicka Agencja Informacyjna.
KATALOG FIRM W INTERNECIE