KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 1 listopada, 2024   I   05:29:32 AM EST   I   Konrada, Seweryny, Wiktoryny
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Świat

"Kosciuszko. Friend of Humanity. Przyjaciel Ludzkości" - antologia pokonkursowa

Dr Marek Baterowicz, Australia     05 czerwca, 2019

Antologia "Kosciuszko. Friend of Humanity. Przyjaciel Ludzkości" (edycja dwujęzyczna), wydana w Polsce, dotarła wreszcie na antypody. Postać wielkiego Polaka i gorącego patrioty od dawna fascynowała nas, ale także i ludzi Zachodu, nawet angielskich romantyków, choć Kościuszko walczył po stronie powstańców, którzy zamierzali oderwać się od korony brytyjskiej.

Postać naszego generała, wodza Insurekcji w Kraju, ale i jednego z bohaterów wojny wyzwoleńczej w Ameryce, pojawia się często w wierszach poetów angielskich i szkockich jak S. T. Coleridge, John Keats, Leigh Hunt, Henry Francis Cary, Robert Southey, Thomas Campbell czy wreszcie pod piórem Lorda Byrona, by wymienić tych najważniejszych.

Można by ułożyć sporą antologię tych utworów, może kiedyś ktoś się za to zabierze, a tymczasem cieszmy się antologią wydaną staraniem zasłużonej fundacji Kosciuszko Heritage Inc. z Sydney, a drukowaną w Wydawnictwie Kościuszko w podwarszawskim Julianowie, z piękną okładką (projekt Barbary Rodańskiej). Zebrano w niej plon międzynarodowego konkursu, ogłoszonego w r. 2017 z okazji 200-lecia zgonu bohatera dwóch kontynentów. Wybrane wiersze i wiele opowiadań (plus noty o autorach) wypełniły 225 stron, a dodać wypada i 24 kolorowe reprodukcje obrazów i grafik przysłanych też na ten sam konkurs.

To naprawdę wielki plon, a dodać wypada, że na dwóch stronach zamieszczono informacje o bogatym dorobku Kosciuszko Heritage na polu krzewienia pamięci o Pawle Edmundzie Strzeleckim i Tadeuszu Kościuszce, których na wieki połączył najwyższy szczyt w Australii i dzisiaj tradycja festiwali organizowanych ku czci obu tych sławnych Polaków i obywateli świata. Imponująca jest lista prac o nich, wydana po angielsku i po polsku, a obejmuje książki, DVD, CD z piosenkami i albumy - w sumie 22 pozycje wydane wraz z Pulsem Polonii na przestrzeni tylko dwunastu lat (2006-2018).

Okladka Antologii by Barbara Rodanska

Trzeba więc mocno podkreślić tę szczególną rolę Heritage Kosciuszko Inc. w krzewieniu pamięci o bohaterze walk przeciwko zaborczej Rosji i o wolność Ameryki, a również pamięci o naszym wielkim podróżniku, który przemierzył i opisał terytoria Australii, co doceniła królowa Wiktoria przyznając mu order św. Michała i św. Jerzego. A - jak przystało na antologię tej rangi - aż czterech akademików opatrzyło ją swoimi przedmowami!

Alex Storożyński, prezes The Kosciuszko Foundation w USA, oraz prof. Peter Skrzynecki z Western Sydney University napisali wstępy do angielskiej części antologii, a prof. Mieczysław Rokosz (zarazem prezes Komitetu Kopca Kościuszki w Krakowie) i prof. dr. hab. Bolesław Faron zajęli się prezentacją utworów pisanych w naszym języku ojczystym. I tych utworów jest w antologii nieco więcej - bo aż 38 - ale i część anglojęzyczna nie jest tak skromna, gdyż obejmuje 22 utwory nadesłane z tak odległych krajów jak Argentyna, Australia, Belgia, Bułgaria, Białoruś, Indonezja,Taiwan czy USA. I są to utwory wybrane, na konkurs przesłano ich znacznie więcej.

Trafnie skomentował to prof. Rokosz: "fenomen Kościuszki tkwi nie tylko w polskiej jaźni, ale jest i składnikiem uniwersalnego, powszechnego duchowego dziedzictwa" (str. 103). Postać Naczelnika w sukmanie wykracza daleko poza znany nam obrazek przysięgi na krakowskim rynku czy na tle kosynierów spod Racławic. Zauważono to już w wieku XVIII-tym, współczesny mu francuski gen. La Fayette tak scharakteryzował Kościuszkę: "on do całego świata należy, a jego cnoty są całej ludzkości własnością".

Także Jefferson widział w nim "najczystszego syna wolności”, co przypomniał we wstępie prof. Rokosz. A potwierdza to następująca scena. Kiedy w Filadelfii odwiedził Kościuszkę indiański wódz Little Turtle, dostał w podarunku od generała parę szykownych pistoletów z instrukcją użycia ich przeciwko "każdemu, kto będzie chciał was podbić" (str. 155).  Był więc Kościuszko orędownikiem wolności pod każdą szerokością geograficzną, a otrzymane w USA apanaże kazał w swym testamencie wykorzystać na wykupienie murzyńskich niewolników! I znana jest jego przyjaźń z Agrippą Hull, czarnoskórym „aide-de-camp” w West Point. Kościuszko wyprzedzał myślą swoją epokę, stawał zawsze po stronie "prawdy i sprawiedliwości” i tak go przedstawia też opowiadanie Jerzego Krysiaka z Melbourne (str. 146-149) i inne utwory antologii. Miał Kościuszko i oponentów, właściciele ziemscy oburzali się, że uniwersałem połanieckim Naczelnik wyzwala chłopów z poddaństwa.

Każda epoka inaczej postrzega to dziedzictwo naszego Bohatera, ale w sumie panuje zgoda co do podstawowych wartości jak „jedność-siła, prawo-świętość, lud-władza czy bóstwo-ojczyzna” (str. 188), może tę ostatnią wartość kwestionują dziś nieprzyjaciele nacjonalizmów. Każdy zaś utwór daje inną perspektywę sylwetki Kościuszki, inne szczegóły z jego biografii uwypukla i dlatego raz oglądamy go na polu bitwy, kiedy indziej w niewoli albo w porcie Hawru, potem na statku płynącym do Ameryki, albo w Szkole Kadetów założonej w 1765 przez króla Stasia, a to przy fortyfikacjach, a to na ulicach Paryża lub Solury, w Dreźnie czy na mokradłach pod Maciejowicami, wreszcie na łożu śmierci.

Dobrym skrótem biografii naszego bohatera jest "Żywot Tadeusza Kościuszki skreślony jego ręką z zaświatów", ale naprawdę piórem 16-letniej Justyny Oszust z Czarnej w oparciu o biografię Kościuszki Bartłomieja Szyndlera z r. 1991.  Dzięki tej antologii niejako podpatrujemy Kościuszkę na przestrzeni lat - raz jest w uniformie generała, a raz w mundurku kadeta, potem w pocerowanym surducie w szwajcarskiej izbie, ale zawsze pamiętał o Polsce, o tym, że „gdzieś tam  jeden jeszcze kraj na wolność czeka” (str. 157) - to puenta sonetu "Saratoga", ułożonego przez 18-letniego Michała Kościuszkę z Julianowa! W tej samej antologii znajdziemy też Roberta Kościuszko (ojca Michała) , który przedstawił nam epizod nieudanej ucieczki kochanków - to znaczy Tadeusza i Ludwiki Sosnowskiej - gdyż ojciec panny nie zamierzał oddać swej córki za byle szlachetkę (128-130). Warto też wiedzieć, że pan Robert Kościuszko opublikował osobno książkę o swym sławnym przodku - "Syn Wolności". Jej tytuł inspirowany słowami Jeffersona. 

Omawiana antologia jest bogatą mozaiką obrazów z życia Kościuszki i jego rozlicznych dokonań, przedstawionych przez autorów z całej bez mała planety. Bez przesady można powiedzieć, że Kościuszko był niejako „człowiekiem planetarnym, w którym biło polskie serce”. Tym samym wyprzedził koncepcję XX-wiecznego poety ekwadorskiego Jorge Carrera Andrade, który właśnie postulował „człowieka planetarnego” żyjącego problemami ludzkości. Dodajmy, że Kościuszko pochodził ze spolszczonej szlachty białoruskiej, co z kolei ukazuje ogromną duchową siłę, która emanowała z Rzeczypospolitej i jej polskiej kultury otwartej dla wszystkich, a oferującej tolerancję i wolność. Koncepcja takiej powszechnej Republiki jest i dziś atrakcyjna, nieraz słyszy się o powrocie do idei Polski jagiellońskiej. Niestety budzi to niechęć tych samych wrogów, którzy kiedyś dążyli do rozbiorów pierwszej Rzeczypospolitej.

Wśród utworów naszej antologii nie zabrakło i autorów bardzo młodych – w wieku lat trzynastu/ czternastu – a to świadczy jak bardzo żywa jest postać Naczelnika w umysłach młodzieży. Oczywiście są także autorzy starsi, a niektórzy chyba sędziwi, bo nie ujawniają metryki urodzenia. Różnorodny jest i modus twórczy tych tekstów, obok utworów wysnutych z powagą dla Bohatera zdarzają się i teksty lżejszego kalibru jak np. rymowane „Opus Dei czyli rzecz o życiu Tadeusza Kościuszko na wesoło” pióra Teresy Kozłowskiej z Lublina. Inni widzą generała w obłoku fantazji i marzenia, a inni jeszcze opisują jak walczy z kosmitami, patrz „Kościuszko i wojna światów” – opowiadanie 17-letniej Kaji Przybysz z Konina. W epoce podbijania kosmosu duch Naczelnika ulatuje pod gwiazdy. Wreszcie uwagę autorów przykuły dni ostatnie generała, spędzone w Szwajcarii, a są to opowiadania Małgorzaty Kulisiewicz i Piotra Boronia z Krakowa. W ostatnich latach Kościuszko nieraz grywał na skrzypcach, ale prosił, by go pochowano z ukochaną szablą. A kiedy w r.1832 jego prochy przeniesiono na Wawel projektantami sarkofagu byli dwaj Włosi (Lanci i Filippi), osiedli w wolnym mieście Krakowie. Przypomina to opowiadanie „Bozzetto” pióra Marty Gołąb z Krakowa. A trafną definicję Kościuszki daje tytuł opowiadania 16-letniej Kingi Piasecznej: „Człowiek z sercem na dłoni”. Dominantą w tej antologii jest naturalnie pierwiastek patriotyzmu naszego Bohatera, wyrażany najczęściej wierszem jak dla przykładu ta strofa z „Wolności” Cezarego Macieja Dąbrowskiego z Warszawy:

O zdradach targowiczan,
O zrywach Konfederatów barskich,
Gdy  świat wokół rozrywał Polskę
Jakby to były fanty...
(str. 202)

Czy naprawdę takie odwieczne fatum ciąży nad naszą Ojczyzną? Ale jeszcze Polska nie zginęła, bo jak czytamy w opowiadaniu „Dziwaczne imię” Teresy Kołakowskiej-Bajtlik z Warszawy amerykański astronom odkrył niedawno planetoidę i nazwał ją...Kościuszko! (Eppur si muove!) A jednak się kręci! Z braku miejsca nie mogłem wymienić wszystkich Autorów tejże antologii, natomiast część anglojęzyczną  przedstawi nam osobna recenzja. 

A kiedy mówimy o Heritage Kosciuszko Inc. - jak zauważył słusznie prof. Mieczysław Rokosz - trzeba pamiętać zawsze, że spiritus movens i mózgiem obchodów kościuszkowskich w Australii była dr Ernestyna Skurjat-Kozek, prezeska owej fundacji, której siedzibą jest Sydney. To dzięki jej energii i jej darom, bo granty nieraz nie wystarczały, festiwale kościuszkowskie podbiły Jindabyne. Wokół niej krążyły i krążą oczywiście inne  „planetoidy” , ale my wszyscy przy niej jesteśmy jak ten proch marny, vanitas vanitatum. A wyżej jak zawsze błyszczy planetoida Kościuszki.

Dr Marek Baterowicz