Okazuje się, że w Europie są jeszcze spory graniczne, które trudno rozwiązać z uwagi na historyczne zaszłości.
Jak poinformowała Polska Agencja Prasowa, Rosja nie ratyfikuje traktatu o granicy z Estonią dopóki ten kraj nie zmieni swojej postawy w stosunku do niej. Taki komunikat zamieściła Ambasada Federacji Rosyjskiej w Tallinie na swoim facebookowym koncie w reakcji na wypowiedź prezydent Estonii Kersti Kaljulaid, która w wywiadzie dla radia powiedziała, że „jest gotowa odwiedzić Moskwę i spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, gdy Rosja ratyfikuje estońsko-rosyjski układ graniczny”.
„W styczniu minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ponownie dokładnie określił główny warunek podjęcia przez Rosję tego kroku: normalna, niekonfrontacyjna atmosfera w stosunkach dwustronnych. Rosja swojego zobowiązania dotrzymała, natomiast ze strony estońskiego rządu kontynuowana jest rusofobiczna retoryka. W takiej sytuacji nie można mówić o postępie w ratyfikacji traktatów granicznych” - czytamy w cytowanym przez PAP komunikacie ambasady.
Wcześniej takie samo stanowisko przedstawił w Moskwie minister Ławrow, odpowiadając podczas konferencji prasowej na pytanie zadane przez estoński dziennik „Postimees”.
„Kwestia granicy estońsko-rosyjskiej jest nieuregulowana od wielu lat. W maju 2005 roku szefowie dyplomacji obu krajów - ówczesny minister Urmas Paet oraz Siergiej Ławrow - podpisali układ o granicy państwowej, w tym także porozumienie w sprawie delimitacji obszarów morskich w Zatoce Narewskiej oraz w Zatoce Fińskiej. W parlamencie estońskim pierwsze czytanie traktatu odbyło się pod koniec 2015 r. i władze czekały na reakcję ze strony Rosji. Rosyjska Duma miała ratyfikować traktat do końca 2016 r., ale procedura ta nie została zrealizowana” - napisała PAP.
Powodem impasu jest odrzucenie przez stronę rosyjską wprowadzonej przez estoński parlament zmiany w preambule do układu w której znalazło się przypomnienie, że obecna Estonia jest spadkobierczynią republiki proklamowanej w 1918 roku oraz odwołanie do traktatu pokojowego z Tartu z 1920 roku, na mocy którego terytorium tego kraju było o około 5 procent większe (należące obecnie do Rosji okręg peczorski na południu kraju i znajdujący się po drugiej stronie rzeki Narwa na północnym wschodzie Iwangorod).
„Zwraca się także uwagę na bezprawną aneksję Estonii przez ZSRR w czasie II wojny światowej. Mimo tego, że Estonia zaakceptowała granicę i mniejszy obszar wyznaczony po upadku ZSRR, uważa się, że strona rosyjska może postrzegać taką preambułę za wstęp do roszczeń terytorialnych. Traktaty graniczne między obydwoma krajami mogą wejść w życie po upływie 30 dni od wymiany listów ratyfikacyjnych” - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE