Władze i ludność będącej światowym symbolem luksusu włoskiej wyspy Capri chcą przyznania jej statusu pokrzywdzonej, ponieważ mieszkańcy nie mają zagwarantowanych takich usług i pracy służb, jak rodacy na stałym lądzie - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Burmistrz Gianni De Martino zabiega o rozpisanie referendum konstytucyjnego w tej sprawie.
„Ludność Capri właśnie dlatego, że mieszka na wyspie, czuje się poszkodowana, bo nie ma dostępu do takiej opieki zdrowotnej i edukacji, jak dziesiątki milionów Włochów mieszkających na Półwyspie Apenińskim. Mieszkańcy narzekają też na wysokie ceny i liczne ograniczenia” - czytamy w opartej na doniesieniach włoskich mediów depeszy PAP.
Referendum popiera Krajowe Stowarzyszenie Małych Wysp, które chce doprowadzić do takich zmian w Konstytucji, żeby można było przyznać specjalny status „pokrzywdzonych” ich mieszkańcom.
„Proponują oni, aby do artykułu ustawy zasadniczej mówiącego o uprawnieniach i autonomii finansowej regionów dopisać następujący zapis: <Państwo uznaje poważne i stałe przeszkody naturalne, wynikające z charakteru wyspiarskiego i podejmuje konieczne kroki, by zagwarantować faktyczną równość i realną możliwość korzystania z indywidualnych i niezbywalnych praw>” - napisała PAP.
Komentatorzy włoskich mediów ironizują, że łatwiej wyobrazić sobie, jak autentycznie pokrzywdzeni czują się mieszkańcy najbiedniejszych dzielnic bliskiego Capri Neapolu.
Burmistrz uważa, że ci, którzy pracują na wyspach, podróżując na nie codziennie, powinni mieć zapewnione różnego rodzaju ulgi finansowe.
„- Wystarczy pomyśleć o cenie biletu na wodolot, która może sięgać 40 euro dziennie. Także wykupując abonament oddaje się dużą część zarobków na podróże. To z tego powodu tak trudno znaleźć personel do szkół, szpitala i publicznych urzędów na wyspie” - powiedział cytowany przez „Rzeczpospolitą” Gianni De Martino.
Razem z Capri batalię prowadzi w tej materii 35 małych włoskich wysp.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE