- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Świat
Szczątki Polaków powinny wrócić do kraju
Michał Klonowski 08 stycznia, 2018
Podczas II wojny światowej Niemcy handlowali czaszkami, kośćmi i szkieletami pomordowanych Polaków, a wiele uniwersytetów w Europie Zachodniej wykorzystywało je jako pomoce naukowe - ustaliła „Gazeta Polska Codziennie”.
Przez dziesiątki lat ten skandal był wstydliwie przemilczany, chociaż w wielu laboratoriach nadal mogą być przechowywane makabryczne „eksponaty”.
„- Nie chcemy nikogo napiętnować czy nękać, ale szczątki tych ludzi powinny wrócić do Polski” - powiedział gazecie historyk Jarosław Burchardt „Codziennej”.
A dziennikarz Radia Poznań Piotr Świątkowski, który opowiedział tę poruszającą historię na antenie dodał:
„- Skłoniło nas do tej pracy zachowanie Marei Drassdo, która przekazała dwie czaszki od lat przechowywane przez jej ojca.
„Drassdo to córka nieżyjącego już lekarza. Kobieta mieszka w Leonbergu i dba o pamięć więźniów, których katowano podczas wojny na terenie tamtejszego obozu pracy. W jej rodzinnym domu od dawna przechowywane były dwie czaszki. Najprawdopodobniej ludzi zamordowanych przez Niemców” - czytamy w „GPC”.
Kiedy zapytała ojca, skąd je ma, usłyszała w odpowiedzi, że kupił w Poznaniu za niewielkie pieniądze i służyły mu do nauki anatomii.
„Zostaną one poddane specjalistycznym badaniom, które przeprowadzi dr Czesław Żaba z Zakładu Medycyny Sądowej. Podjęta będzie także próba komputerowego odtworzenia wyglądu tych osób, a zdjęcia będą opublikowane w mediach. Być może dzięki temu ustalona zostanie tożsamość ofiar i uda się odnaleźć ich krewnych” - napisała gazeta.
Zachowanie Marei Drassdo skłoniło poznaniaków do zajęcia się sprawą, która nie była wprawdzie tajemnicą, ale dotychczas nikt nie miał odwagi, aby się nią zainteresować.
„Podczas II wojny światowej anatom Hermann Voss był dziekanem wydziału medycznego Uniwersytetu Rzeszy działającego w Poznaniu. Badania historyków nie zostawiają żadnych wątpliwości - ten medyk przeprowadzał zbrodnicze eksperymenty na ludziach, a wielu z nich zamordowano. Niemcy również bezcześcili zwłoki. Preparowano je, usuwano miękkie tkanki, a pozostałe kości, czaszki czy wręcz całe szkielety sprzedawano uniwersytetom na terenie całej Rzeszy, także do krajów okupowanych. Ten mroczny skandal nigdy nie został wyjaśniony. Tymczasem zbrodniczy proceder był prowadzony na ogromną skalę. I makabryczne <eksponaty> mogą do dziś znajdować się w laboratoriach wielu uniwersytetów, m.in. w Niemczech, Austrii czy Francji” - czytamy w „Gazecie Polskiej Codziennie”.
Ponieważ Niemcy byli bardzo skrupulatni, zapewne każda transakcja była odnotowywana w dokumentach. Zdaniem Jarosława Burchardta, jeżeli uda się dotrzeć do archiwum i znaleźć takie rejestry, to będzie wiadomo, kto kupował szczątki Polaków.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE