Aż 60 procent Duńczyków chce, żeby w miejscach publicznych pojawiło się więcej kamer monitoringu i innych urządzeń tego typu, co miałoby przysłużyć się przeciwdziałaniu aktom terror, a tylko 15 proc. jest odmiennego zdania - wynika z sondażu YouGov przeprowadzonego na zlecenie grupy BTMX a omówionego przez „Rzeczpospolitą”.
Z takiego wyniku cieszy się antyimigrancka Duńska Partia Ludowa, która od dawna postulowała zwiększenie liczby urządzeń służących monitoringowi w miejscach publicznych.
„- To mogłoby pomóc policji w rozwiązaniu najgorszych zbrodni. Dzięki temu Duńczycy poczuliby się bezpiecznej” - powiedział polityk tej partii Kofod Poulsen (cytaty za „Rz”).
Wchodzący w skład duńskiego rządu Sojusz Liberalny zwraca natomiast uwagę na problem znalezienia równowagi między bezpieczeństwem a prawem do prywatności.
„- Uważam, że jest fundamentalnym prawem każdego obywatela móc poruszać się po ulicach bez obawy, że ktoś ukradkiem nas obserwuje. Musi być powód do inwigilacji, nie możemy inwigilować dla samego inwigilowania” - stwierdziła Christina Egelund z tego ugrupowania apelując o „zapobieganie naruszaniu wolności osobistej”.
„Poulsen odpiera te zarzuty mówiąc, że <naruszeniem wolności osobistej jest również sytuacja, w której ktoś pada ofiarą poważnego przestępstwa>” - czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE