Polityczne słuszniactwo (political correctness) odnotowało kolejny triumf: w jednej z brukselskich szkół podstawowych odwołano Dzień Matki.
Jak napisano w cytowanym przez Radio RMF FM komunikacie do rodziców, chodzi o „różnorodność rodzin i kultur”.
Zdaniem dyrekcji placówki każdy powinien obchodzić ten dzień w taki sposób, jaki uważa za stosowny, a ze względu na to, że wiele dzieci pochodzi z rozbitych rodzin, lub są wychowywane przez pary homoseksualne, niektóre z nich nie miałyby komu przygotować prezentu, co stanowiłoby poważny problem i stres dla dziecka.
„Są też dzieci z rozwiedzionych rodzin, które zgodnie z belgijskim prawem spędzają jeden tydzień u mamy, a drugi u taty. Im też jest trudno, bo często święto nie pokrywa się z tygodniem przewidzianym na pobyt u mamy. Szkoła postanowiła, że nie będzie przygotowywania w klasach prezentów dla mam czy ojców, co jest tradycją w Belgii. Komu na przykład na Dzień Matki miałby wręczyć prezent mały Pierre, wychowywany przez parę gejowską? Jest to poważny problem i stres dla dziecka” - czytamy na stronie RMF.
O sprawie zrobiło się głośno, gdy zdenerwowani i najwyraźniej mało postępowi rodzice powiadomili o całej sprawie media. Dyrekcja tłumaczy, że działała w dobrej wierze i nie spodziewała się fali krytyki.
Heroldów politycznego słuszniactwa czeka jeszcze wiele pracy w Belgii i w innych krajach.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE