KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Sobota, 23 listopada, 2024   I   12:03:35 PM EST   I   Adeli, Felicyty, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Świat

Nasz Bałtyk powoli umiera

16 marca, 2017

W debacie w Parlamencie Europejskim w Strasburgu, w sprawie rozporządzenia dotyczącego ustanowienia unijnych ram dla gromadzenia danych, zarządzania danymi i ich wykorzystywania w sektorze rybołówstwa, głos zabrał Europoseł Czesław Hoc, czonek delegacji PiS.

Obecne rozporządzenie dotyczące gromadzenia danych i zarządzania nimi obowiązuje do grudnia 2018 r. Niniejsze zaktualizowane rozporządzenie jest reakcją na zmiany wprowadzone w 2013 r. w oparciu o nową wspólną politykę rybołówstwa; obejmuje ono skutki wynikające z obowiązku wyładunku, ustanowienia wieloletnich planów zarządzania rybołówstwem, wpływu rybołówstwa na ekosystemy, gromadzenia danych w dziedzinie akwakultury.

Gromadzenie danych ma zasadnicze znaczenie dla właściwego wdrożenia wspólnej polityki rybołówstwa. Główną zasadą rozporządzenia jest to, że dzięki gromadzeniu dobrych jakościowo danych można udzielać najlepszych zaleceń naukowych. Dokładne i rzetelne dane o stanie stad ryb są niezbędne do ustalenia, w jaki sposób rybołówstwo wpływa na stada.

Rozporządzenie jest również ważne, ponieważ daje podstawę prawną do wykorzystania funduszy EFMR na działania polegające na gromadzeniu danych na podstawie innych uregulowań, na przykład obecność obserwatorów naukowych na pokładzie statku na podstawie rozporządzenia o połowach stad głębinowych.

Europoseł Czesław Hoc podkreślił, że harmonizacja unijnych przepisów regulujących wszelkich danych dotyczących rybołówstwa, akwakultury i przetwórstwa ma kluczowe znaczenie dla wdrażania polityki wspólnej rybołówstwa, umożliwiając oparcie tej polityki na najlepszym możliwie doradztwie naukowym.  Jednocześnie, krytycznie ocenił to, że w dokumencie nie podjęto kwestii połowów przemysłowych na Morzu Bałtyckim.

- Bałtyk jest stosunkowo płytkim morzem, zatem wielkie jednostki przemysłowe to pływające fabryki śmierci dla wszelkiego narybku i ryb stanowiących łańcuch pokarmowy dla dorsza. Są one odławiane na mączkę rybną i karmę. To rabunkowo prowadzona gospodarka, to braki w prawidłowym odżywianiu dorsza a tym samym zakłócanie jego naturalnego procesu reprodukcji i wzrostu tego gatunku - przekonywał.

- Bałtyk powoli umiera, rozpaczliwie woła o pomoc. Najwyższy czas na ratunek dorsza, ryby która według Marka Kurlanskiego zmieniła świat, a według KE może odejść w zapomnienie - dodał Europoseł PiS Czesław Hoc.

http://pis.org.pl