KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 1 listopada, 2024   I   09:22:19 PM EST   I   Konrada, Seweryny, Wiktoryny
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Świat

Podatek od bezrobocia czyli dla „darmozjadów”

Jerzy Bukowski     28 listopada, 2016

15 listopada minął termin płatności podatku od bezrobocia, którym obciążone są na Białorusi osoby nie pracujące w 2015 roku dłużej niż 6 miesięcy - poinformowała „Rzeczpospolita”.

Takich „darmozjadów”, którzy maja zrekompensować fiskusowi to, że nie uczestniczyli w finansowaniu wydatków publicznych, wykryto tylko 50 tysięcy, a nie pół miliona, jak przewidywały władze w Mińsku.

W tamtejszych mediach trwa dyskusja na temat skuteczności ściągania tego podatku, który Białorusini płacą po raz pierwszy.
„Walka z nieróbstwem zaostrzyła się na Białorusi wiosną ubiegłego roku, kiedy prezydent Alaksandr Łukaszenka podpisał stosowny dekret. Zobowiązuje on wszystkie osoby w wieku produkcyjnym, które nie przepracują przynajmniej 183 dni w roku, do płacenia specjalnego podatku od bezrobocia. Jest to jednorazowa opłata, równowartość ok. 800 złotych. Średnia pensja na Białorusi to mniej więcej dwa razy tyle (we wrześniu 2016 r. wynosiła 376 dolarów)” - czytamy w gazecie.

Władze argumentują, że chodzi im o mobilizację osób długo nie podejmujących żadnych starań, by podjąć pracę, a celem podatku jest również nakłonienie ludzi zarabiających w szarej strefie do legalizacji swoich dochodów.

„- To nie jest dobry instrument do rozwiązania problemu szarej strefy. Jeśli człowiek zarabia na czarno i ma dochody, to bardziej mu się opłaca zapłacić jednorazowo równowartość 200 dolarów, niż zalegalizować swoją działalność” - stwierdził na łamach „Biełorusskich Nowosti” ekonomista Alaksandr Czubryk (cytat za „Rz”).

Zdaniem krytyków tego pomysłu państwo „wylewa dziecko z kąpielą”, bo ściągalność nowego podatku jest niska, a przepis rodzi dodatkowe koszty.

„Opozycyjny ruch <Mów Prawdę>, na czele którego stoi była kandydatka na prezydenta Tacciana Karatkiewicz, próbował uzyskać od władz informację na temat kosztów wykrywania społecznych pasożytów. Pojawiło się bowiem podejrzenie, że państwo może wydawać na poszukiwanie <darmozjadów> więcej pieniędzy, niż uzyskuje z nałożonego na nich podatku. Ministerstwo ds. podatków odpowiedziało, że informacje te nie są przeznaczone do wiadomości publicznej” - napisała „Rzeczpospolita”.


Jerzy Bukowski

Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News