Uważni czytelnicy „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza lub ci, którzy oglądali film nakręcony przez Aleksandra Forda na motywach tej powieści zapewne pamiętają zabawną postać Sanderusa, który ofiarował Zbyszkowi z Bogdańca i jego giermkowi Hlawie m.in. kopytko osiołka, na którym Święta Rodzina uciekała do Egiptu, pióro ze skrzydeł Archanioła Gabriela uronione podczas Zwiastowania, olej w którym poganie chcieli usmażyć Świętego Jana, a nawet szczebel drabiny ze snu Jakuba oraz nieco rdzy z kluczy Świętego Piotra.
Ten wędrowny handlarz relikwiami i odpustami miał je w różnych cenach w zależności od ich znaczenia oraz możliwości finansowych skruszonych grzeszników, „aby i ubodzy ludzie mogli je nabywać i tym sposobem czyśćcowe męki sobie skracać”. Dopiero od przeora dominikanów w Sieradzu usłyszał dzielny w boju, ale naiwny w myśleniu Zbyszko, „iż wielu podobnych oszustów włóczy się po drogach, durząc łatwowiernych ludzi.”
Dlaczego przywołuję Sanderusa? Ponieważ - jak poinformowały media - na międzynarodowym portalu aukcyjnym eBay.com pojawiły się właśnie relikwie krwi (a więc pierwszego stopnia) Świętej Faustyny z certyfikatem księdza kardynała Stanisława Dziwisza wycenione na 25. tysiąca dolarów.
- To jest totalne oszustwo. Nie ma relikwii z krwi Św. Faustyny. Relikwie autentyczne pierwszego, drugiego i trzeciego stopnia można otrzymać tylko i wyłącznie w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, a nie w Internecie, na kramach czy w innych miejscach - powiedziała portalowi internetowemu „Gościa Niedzielnego” rzecznika prasowa Zgromadzenia siostra Elżbieta Siepak.
Potwierdził to wicekanclerz Kurii Metropolitalnej ks. Krzysztof Tekieli, który dodał, że certyfikat to także fałszywka.
- Okrągła pieczęć kardynalska nie jest autentyczna, kardynał nie posługuje się również pieczęcią lakową ze swoim herbem - wyjaśnił portalowi i przypomniał, że prawo kanoniczne zabrania handlu relikwiami.
„Na dodatek fałszywki sprzedawane są jako relikwie pierwszego stopnia, które nawet z kościelnego, prawidłowego źródła otrzymać mogą tylko parafie i wspólnoty. Takie relikwie przeznaczone są bowiem do kultu publicznego. Do kultu prywatnego przeznacza się jedynie relikwie niższego stopnia” - czytamy na stronie „GN”
.
Portal aukcyjny z którego prowadzona jest sprzedaż, zarejestrowano w Stanach Zjednoczonych. Przyciągnął klientów, którzy nabyli już dwie podobne, fałszywe relikwie za 2,5 tys. i za 2 tys. USD.
„Poza nimi na aukcje trafiały także m.in. relikwie Św. Elżbiety (także pierwszego stopnia), Św. Jana Pawła II (pierwszego i drugiego stopnia) czy Św. Ojca Pio. Lista opinii kupujących liczy prawie 90 pozycji. Nie przy wszystkich zaznaczono jednak, jakiego dokładnie przedmiotu dotyczą komentarze” - napisał portal „Gościa Niedzielnego”.
Jak widać, naiwnych nie sieją, a powieściowy Sanderus ma liczne grono sprytnych naśladowców używających nowoczesnych metod robienia ludziom wody z mózgów..
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE