Włoski Sąd Najwyższy orzekł, że kradzież niewielkiej ilości jedzenia przez osobę cierpiącą z powodu głodu nie jest przestępstwem - poinformowała „Rzeczpospolita”, powołując się na BBC.
„Sąd Najwyższy rozpatrywał kasację od wyroku w sprawie pochodzącego z Ukrainy Romana Ostriakowa, który w 2011 roku próbował ukraść z supermarketu w Genui ser i kiełbasę o łącznej wartości ok. 4 euro. Został jednak zatrzymany przez sklepową ochronę. W 2015 roku mężczyzna został uznany winnym kradzieży i skazany na pół roku więzienia i 100
euro grzywny. Sąd Najwyższy rozpatrując odwołanie od wyroku stwierdził jednak, że mężczyzna dopuścił się kradzieży, ponieważ był głodny, co nie może zostać uznane za przestępstwo” - czytamy w gazecie.
W cytowanym przez „Rzeczpospolitą” uzasadnieniu wyroku napisano:
„Stan oskarżonego i okoliczności, w których dokonał on kradzieży dowodzą, że wszedł on w posiadanie niewielkiej ilości żywności w związku z koniecznością posilenia się, działał więc w stanie wyższej konieczności.”
Takie orzeczenia sądowe zawsze budzą kontrowersje i ożywiają dyskusje etyków zastanawiających się, jakie okoliczności mogą wpływać na nieuznanie za przestępstwo tego, co z punktu widzenia prawa niewątpliwie nim jest. Czy drobna kradzież dla zaspokojenia elementarnych potrzeb człowieka może zostać usprawiedliwiona w porządku moralnym i karnym? Czy prawo do przeżycia jest ważniejsze od określanego często jako święte prawa własności?
Te trudne pytania często padają podczas naukowych konferencji i seminariów dla studentów. Pozostawiam z nimi użytkowników naszego portalu.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE