- Home >
- WIADOMOŚCI >
- Świat
Gesty solidarności. Orzeł Karskiego dla Nadii Sawczenko. Ulica Jana Karskiego we Lwowie.
Waldemar Piasecki 02 czerwca, 2016
Z WASYLEM PAWLUKIEM, Konsulem Generalnym Ukrainy w Lublinie rozmawia Waldemar Piasecki.
- Nadia Sawczenko została uhonorowana Nagrodą Orła Jana Karskiego, a ceremonia wręczania ma się odbyć na Zamku Lubelskim. Co myśli o tym Konsul Ukrainy?
- Ukraina, wraz ze społecznością międzynarodową, stanowczo domagała się natychmiastowego uwolnienia przez Rosję nielegalnie więzionej obywatelki Ukrainy – Nadii Sawczenko. I udało nam się to zrobić! Fakt uhonorowania Orłem Jana Karskiego miał bardzo duże znaczenie dla jej uwolnienia. Był ważny w kontekście wspólnych działań Ukrainy oraz całej społeczności międzynarodowej, a szczególnie Polski, na rzecz jej uwolnienia. Dlatego całej Kapitule Nagrody – z serca dziękujemy. Bardzo cieszę się, że ceremonia wręczania ma się odbyć w tak historycznym miejscu, jakim jest Zamek Lubelski.
Powtórka z historii. Porucznik polskiej artylerii konnej Jan Karski porwany do sowieckiej niewoli 25 września 1939 roku pod Krasnobrodem na Roztoczu i porucznik lotnictwa ukraińskiego Nadia Sawczenko porwana do sowieckiej niewoli 24 czerwca 2014 roku w Donbasie. Foto: Archiwum
- Czy uważa Pan za symboliczny fakt, że Jan Karski był w latach swej młodości bardzo blisko związany ze Lwowem? Czy dzisiejszy Lwów powinien się do tego odnieść?
- Tak, oczywiście, w ciągu swego życia Jan Karski zawsze był związany ze Lwowem i ziemią Galicyjską. Uważam, że dzisiejszy Lwów powinien uczcić pamięć takiego wybitnego człowieka poprzez nadanie Jego imienia jednej z lwowskich ulic.
- Jakie uczucia wzbudza postać Jana Karskiego?
- Człowiek, który kochał ludzi i życie, jak nikt inny. Wzór dla świata.
- Jak się Panu pracuje w Lublinie? Co pomaga, a co przeszkadza?
- Bardzo dobrze. Jestem wśród dobrych sąsiadów i braci. To pomaga we wszystkim.
- Co uważa Pan za najważniejsze w stosunkach ukraińsko-polskich?
- Szacunek oraz wzajemne poważanie na drodze budowania i realizacji wspólnych planów naszych Państw w bliższej i dalszej przyszłości.
Lwów, ukochane miasto Jana Karskiego. Takim zachował go w pamięci. Foto: Archiwum
Odręczny wpis studenta Jana Kozielewskiego (Karskiego) z 1933 roku w dokumentach Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie.
- Co uważa Pan za najważniejsze w naszej wspólnej polsko-ukraińskiej historii?
- Za najważniejsze w naszej wspólnej historii uważam to, że przeciwko naszym wrogom zawsze byliśmy razem i wspólnie broniliśmy naszych Ojczyzn.
- Jak postrzega Pan rolę naszych rosyjskich sąsiadów, którym zwykle zależało na jak najgorszych relacjach między Polakami i Ukraińcami?
- Dziel i rządź. Dobre relacje między Polakami i Ukraińcami zawsze były i będą poważnym zagrożenie dla istnienia Imperium Rosyjskiego, jakby się ono w danym momencie nie nazywało. Tak uważali w Rosji od wieków. Nie wyleczyli się.
- Co powinno zostać zrobione, aby trudne i złe epizody naszej historii przestały dzielić?
- Wreszcie powiedzieć jeden drugiemu prawdę o naszej wspólnej historii. Stanąć w tej prawdzie. Wybaczyć. Uścisnąć ręce. I powiedzieć - Nigdy więcej!
- Czy widzi Pan dla Ukrainy inną drogę do Europy niż przez Polskę?
- Nie ma innej drogi. Wierze w naszą wspólną przyszłość przed Bogiem i naszymi narodami. Ukraińcami i Polakami.
KATALOG FIRM W INTERNECIE