Nie tylko polska, ale również ukraińska dekomunizacja przestrzeni publicznej wywołuje ostre protesty Kremla.
Nasi wschodni sąsiedzi oprócz pomników i patronów ulic, placów, instytucji mają problem także z nazwami miast nadanych w czasach sowieckich na cześć komunistycznych prominentów.
Ostatnio - jak poinformowała „Rzeczpospolita” - Dniepropietrowsk przemianowano na Dnipr (tak brzmi po ukraińsku Dniepr), a starą nazwę Kamienskoje odzyskał sąsiedni Dnieprodzierżyńsk, w którym urodził się Leonid Breżniew.
Rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Federacji Rosyjskiej Maria Zacharowa określiła te decyzje jako całkowicie oderwane od historycznych realiów, a ukraińskich deputowanych nazwała nieukami.
„Od przyjęcia pakietu ustaw dekomunizacyjnych w maju 2015 roku na Ukrainie zmieniono nazwy prawie 700 miejscowości i 15 gmin. Zburzono ponad tysiąc pomników Lenina” - przypomniała „Rz”.
Dekomunizacja nie podoba się niektórym Ukraińcom, którzy nadal mile wspominają sowieckie czasy. Jednak zmianie nazwy sprzeciwili się też mieszkańcy.
„Gdy służby komunalne zaczęły odpiłowywać zbędny <pietrowsk> z tabliczki z nazwą miasta stojącej na jego granicy, miejscowi wezwali policję. Według badań socjologicznych ponad 90 proc. chciało utrzymania starej nazwy, a 1,4 proc. nadania mu nazwy Jekaterinosław. Prawdopodobnie tę ostatnią nazwę miał na myśli rosyjski MSZ, mówiąc o <historycznych realiach>. Została ona nadana w XVIII wieku na cześć carycy Katarzyny miastu, które w zamyśle miało być trzecią stolicą Rosji (po Petersburgu i Moskwie) - jej południowych, stepowych guberni” - czytamy w gazecie.
Za Jekaterinosławiem opowiadają się prorosyjskie organizacje nad Dnieprem, podczas gdy ukraińskie optowały za Siczesławiem na cześć kozackiej Siczy, której jedna z wielu siedzib znajdowała się w pobliżu obecnego miasta - ustaliła „Rzeczpospolita”.
Michał Klonowski
Polish Pages Daily News
Amerykański Portal Polaków
KATALOG FIRM W INTERNECIE