W wielkim zabytkowym sanktuarium w miejscowości Caravaggio koło Bergamo na północy Włoch zlikwidowano terminal do kart płatniczych, którymi w jednej z naw bazyliki można było zapłacić za włączenie oświetlenia oraz msze i inne uroczystości - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Ten swoisty sposób prośby o datki na utrzymanie kościoła oburzył wiernych, którzy hołdują zasadzie „co łaska”, podczas gdy w tej świątyni ustalony był cennik za poszczególne czynności i ceremonie.
Kontrowersje nasiliły się po tym, gdy włoskie media rozpowszechniły wypowiedź papieża Franciszka, który sprzeciwił się cennikom za sakramenty wywieszanym w kościołach mówiąc, że wywołuje to zgorszenie wiernych i przestrzegając przed „robie-niem interesów” w domu Pańskim.
„Miejscowy dziennik <L\'Eco di Bergamo> przytoczył słowa rektora księdza Gino Assensiego: <Chodziło o to, żeby wyjść naprzeciw pielgrzymom>. Skoro jednak - jak dodał duchowny - urządzenie wywoływało zgorszenie, zostało wyłączone. Wcześniej tłumaczono, że terminal zainstalowano po to, by pomóc tym osobom, które nie mają przy sobie drobnych, a chcą zapłacić za włączenie elektrycznego kandelabru, a także w celu ukrócenia kradzieży wrzucanych do puszek pieniędzy. Ale kartą można było zapłacić nie tylko za oświetlenie, ale również po to, by zamówić mszę i zostawić datek w sanktuarium. Koło terminalu opłat znajdował się ekran dotykowy z wyświetlonym cennikiem; począwszy od 10 euro za mszę do 420 euro za 30 dni uroczystości w wybranej intencji. I właśnie ten cennik najbardziej oburzył wiernych” - czytamy w depeszy PAP.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE