Wyjątkowym brakiem taktu, moralną znieczulicą, a także nieznajomością historii wykazały się władze francuskiej Marsylii, które postanowiły, aby tamtejsi bezdomni nosili w widocznym miejscu żółte trójkąty z danymi osobowymi: imieniem i nazwiskiem, alergiami oraz chorobami, na które cierpią.
„Wydane przez władze zarządzenie spotkało się z oburzeniem ze strony stowarzyszeń związanych z obroną praw człowieka. Zaproponowany żółty trójkąt budzi skojarzenia z naszywkami, które Żydzi nosili w czasie II wojny” - napisała na ten temat „Rzeczpospolita”.
W obronie decyzji władz stanął natomiast dyrektor lokalnego oddziału opieki społecznej. Uważa on, że tak zapisywane informacje pomogą w krytycznych sytuacjach ludziom żyjącym na ulicy, a ich brak może doprowadzić do tragicznych konsekwencji.
„Wygląd znaczka przypomina ostrzegawczy znak drogowy. Pomysłodawcą jest kierowca autobusu z Awinionu, którego nieprzytomnej żonie podano kortyzon. Kobieta zasłabła na ulicy, a podany środek doprowadził do komplikacji i w konsekwencji śmierci. Kobieta była na kortyzon uczulona. Na noszenie żółtego trójkąta nie zgadzają się bezdomni w Marsylii, którzy uważają, że jest to zamach na ich anonimowość i godność” - czytamy w gazecie.
I trudno im się dziwić. Nie mieliby zapewne nic przeciw temu pomysłowi, gdyby nie jednoznacznie kojarzący się trójkąt przywołujący czasy pogardy dla człowieka.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE