Wydawać by się mogło, ze czasy okradania Egiptu ze starożytnych pamiątek, a grobów faraonów z kosztowności dawno już przeszły do historii. Ale wcale tak nie jest, czego najlepszy dowód stanowi fakt, że egipski sąd właśnie skazał na pięć lat więzienia sześciu Egipcjan i zaocznie trzech Niemców za kradzież fragmentów kamiennych bloków pochodzących z piramidy Cheopsa w Gizie.
„Według przedstawicieli sądu w egipskiej prowincji Giza trzej Niemcy, których przedstawiono jako naukowców, ukradli m.in. fragmenty kamiennego kartusza z wpisanym imieniem faraona. Z aktu oskarżenia wynika, że Niemcy mieli zabrać próbki rzekomo w celu ich analizy i zweryfikowania teorii, zgodnie z którą piramida, uznana za jeden z siedmiu cudów świata, miała powstać znacznie przed rokiem 2500 p.n.e. Za pomoc w kradzieży skazano także sześciu Egipcjan - trzech pracowników ministerstwa ds. starożytności, dwóch strażników w piramidzie i dyrektora jednego z biur podróży” - napisała Polska Agencja Prasowa.
O zuchwałej kradzieży władze poinformowały pod koniec ubiegłego roku, a w sierpniu br. powiadomiły z satysfakcja, że łupy zostały odzyskane.
To jednak jeszcze nie koniec tej sprawy. Sąd rozpocznie śledztwo mające na celu zbadanie roli, jaką odegrał w owej materii były minister stanu ds. zabytków starożytności (od stycznia do lipca 2011 roku), a zarazem znany egiptolog Zahi Hawas.
W ten sposób po raz kolejny potwierdziło się stare (ale chyba nie z ery faraonów) przysłowie: najciemniej jest pod latarnią.
Stanisław Dębicki
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE