Od wczoraj poważne media, m.in. „Rzeczpospolita”, usiłują dociec, ile jest prawdy w depeszy TASS, wedle której Aleksander Kwaśniewski mógłby zostać w najbliższym czasie wicepremierem Ukrainy.
Rosyjska agencja powołuje się na słowa szefa ukraińskiego rządu Arsenija Jaceniuka, który ogłosił, że na wicepremiera do spraw integracji europejskiej w jego gabinecie może być powołany „jeden z liderów europejskich, który doprowadził swój kraj do Europy”.
Powołując się na anonimowe wypowiedzi posłów ukraińskiego parlamentu, TASS twierdzi, że taką propozycję wkrótce otrzyma (lub już otrzymał) były prezydent Polski, który odegrał dużą rolę podczas „pomarańczowej rewolucji” na Ukrainie w 2004 roku.
A co na to sam zainteresowany (obchodzący właśnie 60. urodziny)?
- Informuję, że nic o takiej koncepcji nie wiem. Wydaje mi się ona urodzinowym żartem. Wydaje mi się, że nawet z konstytucyjnego powodu to nie jest możliwe. Nie wyobrażam sobie, żeby cudzoziemiec, a nie obywatel Ukrainy, mógł być członkiem rządu ukraińskiego i konstytucyjnie odpowiadać przed np. trybunałami w Ukrainie. Jeżeli władze Ukrainy chciałyby stworzyć międzynarodową grupę doradczą, to nie odmówiłbym wsparcia - powiedział na antenie Radia TOK FM.
Dodał, że nie ma wątpliwości, iż prezydent Rosji Władimir Putin realizuje swoją agresywną koncepcję polegającą na objęciu Ukrainy swoją strefą wpływów przy użyciu metod militarnych, gospodarczych i propagandowych.
Na urodziny Kwaśniewskiego przybył z Kijowa były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma i to właśnie on miał mu złożyć sensacyjną ofertę.
Jerzy Bukowski
Dziennik Polonijny
Polish Pages Daily News
KATALOG FIRM W INTERNECIE
