KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Piątek, 1 listopada, 2024   I   08:21:11 PM EST   I   Konrada, Seweryny, Wiktoryny
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Świat

Chyba będzie koniec świata

06 lutego, 2012

Na całym świecie trwają badania kosmosu, a także przeprowadza się z wizjonerami i jasnowidzami liczne wywiady, odnośnie końca świata. Według nich grozi nam totalna zagłada.

Prowadząc wielogodzinne rozmowy z jasnowidzącymi, można przyjrzeć się ich mentalności do kłamstw, jak również można zapoznać się z ich stanem umysłu i świadomości, jak również dowiedzieć się możemy, na jakim poziomie intelektualnym się one znajdują. Jako ciekawostkę należy dodać, iż wszystkie osoby, a było ich kilkanaście, które udzielały wywiadu na temat zagłady ludzkości, były w pełni świadome tego co mówią, a jako osoby sobie nawzajem nieznane opowiadały o podobnych odczuciach tego co imputowała im ich podświadomość tudzież intuicja. 

Jak podaje Sean Batonio, jeden z wizjonerów, w roku 2012 powróci na nieboskłon Planeta X, zwana potocznie planetą zagłady. Pojawia się ona jedynie w czasach, gdy grożą ludzkości wielkie kataklizmy, a nawet wojny. Jest ona często zwana planetą czerwoną i jak czytamy w opracowaniach tematycznych Joela Smintsona, nosi ona miano planety krwi.
 
Podobno watykański wizjoner z szesnastego wieku, przewidział pojawianie się tej planety w miejscach wielkich zagrożeń. Szczegółowych informacji udzielił on panującemu wówczas papieżowi, a ten spisawszy je dokładnie nakazał je schować i nigdy nie opublikowywać. Podobno teraz obecny papież nakazał ujawnić szczegóły tychże wizji, aby ludzie na miarę swoich możliwości potrafili sobie poradzić z nadciągającymi kataklizmami.
 
Według wspomnianych wizji, tuż przed końcem świata będą targały nami wojny, choroby, głód i przeolbrzymie żywioły. Człowiek w ich obliczu będzie bardzo mały, a przede wszystkim niezaradny. Człowiek będzie ślepy i głuchy na biedę drugiego człowieka, a zatracony w swoim egoizmie nie usłyszy on trąb archanielskich, grzmiących z nieba w celu ogłoszenia światu końca świata. 
 
Jak mawiał wróżbita Alojzo Delaweta, Planeta X, pojawiła się w kosmosie tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej, przed tsunami Katrina i Wilma, ale zawsze po nastaniu powodzi i trzęsień ziemi gdzieś ona ginęła i nie odnajdywano jej podczas licznych obserwacji. W czasie końca świata, pojawi się ona na kilka lat i nie przeminie póki się ten system rzeczy nie zakończy. Po prostu tragedia, ale i z niej chyba da się wyciągnąć dobre wnioski, a być może i ratunek.
 
Ewa Michałowska-Walkiewicz