Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów w niecodziennych okolicznościach umorzył proces karny o zniesławienie wytoczony księdzu Tadeuszowi Isakowiczowi-Zaleskiemu przez oficera wywiadu PRL podpułkownika Edwarda Kotowskiego, który oskarżył znanego krakowskiego kapłana o pomówienie go o to, że zbierał w Watykanie informacje przydatne do zamachu na Jana Pawła II.
„Powód umorzenia to nieobecność Kotowskiego w sali rozpraw. W tym czasie udzielał on wywiadów mediom przed salą” - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
Kotowski początkowo niechętny rozmowom z dziennikarzami, zmienił zdanie i zaczął ich sugestywnie przekonywać, że „pracował dla państwa polskiego” i nie miał nic wspólnego z zamachem na papieża.
„W tym czasie protokolant wywołał rozprawę i do sali wszedł tylko oskarżony ks. Isakowicz-Zaleski z obrońcą, mec. Iwoną Zielinko. Wyszli po kilku minutach, informując, że sąd umorzył proces z powodu nieobecności oskarżyciela prywatnego. - To był podstęp, zatrzymaliście mnie państwo tutaj, aby sprawa została umorzona, gratuluję księdzu - mówił wzburzony Kotowski, który dobijał się potem do sali rozpraw, ale drzwi były już zamknięte. Ma on prawo zaskarżyć postanowienie sądu o umorzeniu sprawy; nie wiadomo, czy tak uczyni” - czytamy w depeszy PAP.
Kotowski poczuł się pomówiony treścią wywiadu, udzielonego przez ks. Zaleskiego „Polsce-The Times” w styczniu 2009 roku, w którym krakowski kapłan powiedział, że były oficer wywiadu PRL o pseudonimie „Pietro” miał w Watykanie prowadzić agenta o kryptonimie „Prorok” i uczestniczyć w ten sposób w zbieraniu informacji z życia osobistego papieża, które mogły posłużyć zorganizowaniu zamachu na Jana Pawła II.
„- Obciążanie mnie przypisywanymi informacjami jest pozbawione jakichkolwiek podstaw i stanowi wielkie nadużycie, nie tylko moralne, ale także wyczerpuje znamiona i zakres przestępstwa określonego w art. 212 par. 2 Kodeksu karnego” - powiedział PAP Kotowski, przyznając że w latach 1979-83 pracował w misji dyplomatycznej PRL przy Watykanie i jednocześnie był oficerem wywiadu, a „role te uzupełniały się”.
W swojej opinii działał na rzecz „zdecydowanego polepszenia” stosunków państwo-Kościół. Zaprzeczył też, by służby PRL miały jakikolwiek związek z zamachem na placu św. Piotra 13 maja 1981 roku.
Innego zdania jest ks. Zaleski.
„- Uważam, że pan Kotowski prowadził szkodliwą działalność wobec Kościoła i zamierzam to wykazać na procesie” - mówił przed salą rozpraw.
Czy jeśli ppłk. Kotowski nie zaskarży decyzji sądu o umorzeniu sprawy, nie zostanie ona wyjaśniona na drodze prawnej?
„- To nie koniec sprawy. Teraz ja wytoczę Kotowskiemu proces, tym razem w trybie cywilnym. Zamierzam pozwać go za zniesławienie oraz fakt, że dziś opublikował akta procesu, łącznie z moim prywatny” - powiedział ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski portalowi Stefczyk.info.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE