- W kwestii nazwy nowego lotniska we Lwowie ma zdecydować Lwowska Rada Miejska - oświadczył na konferencji prasowej prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz, który uroczyście otworzył w tym mieście nowy stadion, wybudowany na piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 roku.
Janukowycz dodał, iż zaakceptuje każdą decyzję radnych w tej sprawie.
Jak poinformował na blogu księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego Eugeniusz Tuzow-Lubański z Kijowa, prezydent doskonale wie, że większość deputowanych, zwłaszcza z nacjonalistycznej partii Swoboda Oleha Tiahnyboka, czyni wszystko, aby patronem nowego portu lotniczego został Stepan Bandera. Radni tego ugrupowania porównują go z Fryderykiem Chopinem i Charlesem de Gaullem, których imieniem zostały nazwane lotniska w Warszawie i Paryżu.
Tuzow-Lubański przypomina, że podczas kampanii wyborczej w 2010 roku Janukowycz obiecał, iż położy kres gloryfikacji przywódców OUN-UPA: Bandery i Romana Szuchewycza. Wkrótce potem decyzją Naczelnego Sądu Administracyjnego Ukrainy odebrano im tytuły bohaterów tego państwa, nadane przez ustępującego (już po przegraniu wyborczej walki o drugą kadencję) prezydenta Wiktora Juszczenkę.
Czyżby teraz Lwowska Rada Miejska miała podjąć uchwałę o innej formie uhonorowania Stepana Bandery?
Jest to, oczywiście, jej suwerenna decyzja, na którą nie mamy żadnego wpływu. Zastanawiam się jednak, czy polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie powinno podjąć jakichś dyskretnych, dyplomatycznych kroków w celu przekonania władz w Kijowie, że tego typu gest zostanie bardzo źle odebrany w kraju-współgospodarzu Euro 2012 i generalnie nie posłuży budowaniu dobrosąsiedzkich stosunków między naszymi państwami.
Oczekuję także podobnych działań ze strony Rady Miasta Krakowa, jako że podwawelski gród jest partnerem Lwowa, co skutkuje licznymi spotkaniami samorządowców (nie tylko oficjalnymi), podczas których można dać wyraz zaniepokojeniu ewentualnością uczczenia na Ukrainie postaci jednoznacznie negatywnie odbieranej w Polsce.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE