KONTAKT   I   REKLAMA   I   O NAS   I   NEWSLETTER   I   PRENUMERATA
Poniedziałek, 25 listopada, 2024   I   12:36:17 PM EST   I   Elżbiety, Katarzyny, Klemensa
  1. Home
  2. >
  3. WIADOMOŚCI
  4. >
  5. Polska

Krakowskie Muzeum AK po remoncie

28 września, 2011

- Mam wielką prośbę do tak licznie tu zgromadzonych kombatantów: wybaczcie, jeśli potraficie, że to muzeum nie powstało zaraz po 1945 roku. Że otwieramy je dopiero teraz. Ale wtedy waszymi muzeami były kazamaty bezpieki. Wybaczcie więc, że otwieramy je z tak wielkim opóźnieniem. Potraktujcie to jako bardzo odległe, u schyłku waszych dni, zadośćuczynienie, jakie czyni Wam Polska - te słowa dyrektora Krakowskiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, doktora Marka Lasoty, wypowiedziane podczas otwarcia, po gruntownej przebudowie, Muzeum Armii Krajowej im. generała Emila Fieldorfa -\"Nila\" w Krakowie wywołały największe brawa prawie 500 zgromadzonych gości, w tym wielu weteranów walk o niepodległą Rzeczpospolitą.

Jest to jedyne muzeum poświęcone dziejom AK i Polskiego Państwa Podziemnego na świecie. Powstało w 1990 roku w symbolicznym miejscu: dawnym Muzeum Włodzimierza Lenina w pałacu Mańkowskich. 10 lat później przeniesiono je do pobliskiego XIX-wiecznego budynku magazynowego Twierdzy Kraków, wybudowanego w latach 1911-1915.

Na jego zbiory składa się już ponad 15 tysięcy eksponatów, przekazanych przez żołnierzy największej armii podziemnej z okresu II wojny światowej i ich rodziny z wielu krajów.

W wyniku finansowanego w 85 procentach ze środków Unii Europejskiej - w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego - remontu (całkowity koszt: 35,3 miliona złotych, resztę dołożyli organizatorzy placówki, czyli gmina Kraków i województwo małopolskie) zewnętrzna bryła budynku pozostała bez zmian, całkowicie przebudowano natomiast wnętrze, zwiększając powierzchnię z 1,3 tysięcy metrów kwadratowych do 6,5 tys. na trzech poziomach, z czego 2,5 tys. to powierzchnia ekspozycyjna. W środku znajduje się imponujący dziedziniec, na którym będzie można urządzać wystawy czasowe oraz organizować różne imprezy o charakterze patriotycznym.

I właśnie na nim odbyła się uroczystość otwarcia Muzeum AK, chociaż wystawa stała pojawi się w nim dopiero za około pół roku. Jej wątkiem przewodnim będą losy patrona - gen. Fieldorfa, którego życiorys symbolizuje tragiczny los polskiego żołnierza w XX wieku: od epopei Legionowej, poprzez oficerską ścieżkę kariery w II RP, wojny 1920  i 1939 roku, bohaterską służbę w AK, a potem w organizacji "NIE", aż do śmierci z wyroku komunistycznego sądu.

Na razie zwiedzający mogą oglądać wystawę czasową na parterze, będącą pokłosiem kwerendy w Studium Polski Podziemnej i Instytucie im. generała Władysława Sikorskiego w Londynie.  Składają się na nią głównie wielkoformatowe wydruki zdjęć i dokumentów, ukazujące działania AK, meldunki jej dowództwa do Naczelnego Wodza w Londynie, płynące stamtąd rozkazy, a także bardzo szczegółowe instrukcje dla cichociemnych. Wśród eksponatów są m.in. mundur gen. Tadeusza Komorowskiego-"Bora", paradny mundur cichociemnego Stanisława Kolasińskiego, spisana na pożółkłej już kartce przysięga AK i opaska żołnierska.

Na uroczystość otwarcia przybyli m.in. wojewoda małopolski Stanisław Kracik, marszałek województwa Marek Sowa, prezydent Krakowa profesor Jacek Majchrowski, senatorowie, posłowie, radni, były minister obrony narodowej Bogdan Klich, który zaapelował, aby Muzeum AK stało się placówką państwową, finansowaną z centralnego budżetu.

Aktu poświęcenia dokonał emerytowany metropolita krakowski ksiądz kardynał Franciszek Macharski, a ceremonię uświetniły reprezentujące dwa pokolenia chóry: Cecyliański (śpiewa w nim wielu kombatantów) oraz ze znanej z pięknego i twórczego kultywowania tradycji patriotycznych Społecznej Szkoły Podstawowej nr 1 im. Józefa Piłsudskiego w Krakowie.

Najważniejsi byli jednak tego dnia - co podkreślali wszyscy mówcy, jak również energicznie prowadzący ceremonię przewodniczący Rady Muzeum AK i zarazem przewodniczący Sejmiku Województwa Małopolskiego Kazimierz Barczyk - weterani. Dlatego kończę moją relację z tej wzruszającej uroczystości fragmentem przemówienia prezesa Fundacji Muzeum Historii AK, podpułkownika Kazimierza Kemmera-"Halnego", którego brat zginął walcząc w szeregach Armii Krajowej:

- Prawie 70 lat (ponad pół wieku): tyle musieli czekać, ci którzy rzucali na szalę przeznaczenia swoje życie i walczyli o wolną Polskę, ci, którzy po tzw. zwycięskiej wojnie w najmniejszym nawet procencie nie byli zwycięzcami, wręcz przeciwnie tropieni przez NKWD, mordowani, prześladowani, więzieni i okrutnie torturowani, a pod rządami stalinowskiego terroru w Polsce byli pozbawieni warunków do spokojnego życia i pracy. To właśnie my, obywatele drugiej kategorii tamtych czasów, marzyliśmy o takim dniu, jak ten. To my zbieraliśmy pamiątki, nasze najcenniejsze relikwie, bo jak nazwać krzyżyk syberyjskiego zesłańca czy czułe listy bliskich. Dlatego mamy dziś prawo mówić, że to jest nasze muzeum. To my, nikt inny, o nie walczyliśmy, to my przekazaliśmy kolekcję kilku tysięcy niezwykle wartościowych i unikatowych eksponatów. Niech dobrze służą przyszłym pokoleniom.

Jerzy Bukowski
\"\"