Tatry Mountain Resorts, największa firma branży turystycznej na Słowacji, mająca zamiar kupić od Polskich Kolei Państwowych spółkę Polskie Koleje Linowe, przekonywała w Zakopanem samorządowców i przedsiębiorców z południa Polski do swoich planów inwestycyjnych w naszym kraju (o których pisałem tutaj kilkakrotnie) - poinformowała Polska Agencja Prasowa.
- Chcemy pokazać, co TMR zrobił na Słowacji, chcemy pokazać, że jesteśmy profesjonalistami i potrafimy rozmawiać z lokalnymi władzami oraz z ochroną środowiska. Tatry zarówno z południowej, jak i północnej strony to jeden region i tutaj wspólnie musimy walczyć o klienta, który dzisiaj wyjeżdża do Włoch czy Austrii i przyciągnąć go z powrotem do Tatr. Chcemy przekonać polskie władze, że warto jest sprzedać PKL inwestorowi prywatnemu oraz przekonać górali, że nie ma co się nas obawiać. Jak są wspólne idee, to na pewno istnieje możliwość porozumienia się - powiedział w Zakopanem prezes zarządu TMR, Bohumil Hlavat (wszystkie cytaty za depeszą PAP).
Słowacy chcą zainwestować 35 milionów euro na kupno PKL, a także wybudować nowoczesne wyciągi.
Zdecydowanym przeciwnikiem tej koncepcji jest prezes klubu im. hrabiego Władysława Zamoyskiego, były burmistrz Zakopanego, Piotr Bąk.
- Przeciwko zamiarowi prywatyzacji przemawia szereg argumentów. Począwszy od tego, że PKL powstawała przed wojną jako przedsięwzięcie publiczne, mające służyć całemu narodowi. Pod to przedsięwzięcie wywłaszczono osoby prywatne, a prywatyzacja PKL spowodowałaby roszczenia reprywatyzacyjne ze strony dawnych właścicieli gruntów w Tatrach - powiedział Bąk dziennikarzowi PAP.
Były burmistrz przypomniał, że istnieje ustawa o strategicznych zasobach naturalnych kraju, która zabrania dokonywania przekształceń własnościowych na terenie parków narodowych. Jego zdaniem nie opłaca się prywatyzować rentownej spółki, która przynosi zyski i rozwija się.
- Jeżeli jest konieczność prywatyzacji, to tylko i wyłącznie przez giełdę i z zachowaniem kontrolnego pakietu akcji przez podmiot publiczny - podsumował swój wywód dla PAP Bąk.
Według obecnego burmistrza Zakopanego Janusza Majchra prywatyzacja PKL jest szansą na partnerstwo publiczno-prywatne. Chce on jednak, aby przyszły inwestor współpracował z gminami na terenie, gdzie leżą obiekty PKL w zakresie rozwoju turystyki.
Istnieje również szansa na zakup PKL przez samorządy z południa Małopolski za pośrednictwem Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego (informowałem już o tym czytelników poland.us).
"100 proc. akcji PKL S.A., do której należy m.in. kolejka na Kasprowy Wierch, ma być sprzedane na przełomie 2011 r. i 2012 r. w procesie oferty publicznej. Do tej pory nie jest znana wycena PKL S.A. Nie ukazał się również prospekt emisyjny spółki. Obiekty, które składają się na majątek PKL, leżą w gminach: Zakopane, Szczawnica, Zawoja, Krynica-Zdrój, Kościelisko i Czernichów" - czytamy w depeszy Polskiej Agencji Prasowej.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE