Gdyby prezydent Bronisław Komorowski nie był na bakier z ortografią (słynny wpis \"w bulu i nadzieji\" w księdze kondolencyjnej, wyłożonej w warszawskiej ambasadzie Japonii po marcowym tsunami, które spustoszyło wybrzeże kraju \"kwitnącej wiśni\"), nikt nie snułby podejrzeń, że ustawienie przed jego siedzibą znaku drogowego z błędem mogło być próbą zakpienia sobie z głowy państwa.
Jak poinformował "Super Express", na tablicy obok pomnika marszałka Piłsudskiego możemy przeczytać: "Nie dotyczy Kancelarji Prezydenta RP".
"- To broń Boże nie jest żadna złośliwość. To zwykły błąd. Błędy się zdarzają. Nieraz mieliśmy tablice między innymi ze Śródmieściem przez <u>" - stwierdził w rozmowie z gazetą rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
Po interwencji dziennikarzy tabloidu, sprawą znaku drogowego zajęto się natychmiast: przekazano ją do zakładu remontów.
"Mamy tylko <nadziejię> że tam sezon urlopowy dawno się już skończył i praca wre. Bo tablica <kłóje> w oczy... " - czytamy w "Super Expressie".
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE