Nie tylko Kraków, ale również mniejsze miejscowości w jego pobliżu wyróżniają się od początku lat 90. ubiegłego wieku dużą aktywnością w zakresie pomocy dla naszych rodaków i ich potomków, zamieszkujących rozległe tereny byłego Związku Sowieckiego. Wymaga to sporego wysiłku organizacyjnego i finansowego, a przede wszystkim wiele dobrej woli oraz zrozumienia dla potrzeb ludzi, którzy zostali wywiezieni daleko na wschód, ale zachowują z pokolenia na pokolenie pamięć o ojczyźnie swych przodków.
Najpierw gmina Niepołomice przygarnęła na stałe - jako pierwsza w kraju - kilka rodzin z Kazachstanu (oferując im domy oraz pracę), potem Stowarzyszenie Gmin i Powiatów Małopolski razem z kombatantami Armii Krajowej zaczęło organizować regularne, coroczne wakacje letnie dla polskich dzieci z Litwy, teraz do tego doborowego grona dołączyły Raciechowice, goszczące przez dwa tygodnie najmłodszych potomków syberyjskich zesłańców i stalinowskich wysiedleńców z Kirgistanu.
W odległym od wschodniej granicy Rzeczypospolitej o 6 tysięcy kilometrów państwie znajduje się jedno z najmniejszych skupisk Polonii; mieszka tam około 3 tysięcy naszych rodaków.
Dzięki staraniom władz gminy Raciechowice grupka 16 egzotycznych młodych przybyszów z Biszkeku poznaje język, kulturę i obyczaje swych przodków w tej podkrakowskiej miejscowości. Chętnie bawią się ze swoimi polskimi rówieśnikami, ucząc ich m.in. grać na komuzie - tradycyjnym kirgiskim instrumencie. Są zachwyceni gościnnością raciechowian, bardzo smakują im także polskie potrawy.
Potomków naszych rodaków wspiera w Kirgistanie Stowarzyszenie "Odrodzenie", organizujące dla nich całoroczne zajęcia z języka polskiego, w których bierze udział około 200 osób.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE