Wisła Kraków po raz kolejny staje dzisiaj przed realną szansą awansu do Ligi Mistrzów.
Wprawdzie skromna zaliczka 1:0 z meczu u siebie może nie wystarczyć do wyeiminowania Apoelu Nikozja, to jednak apetyty są rozbudzone. Jeśli mistrz Polski nie poradziłby sobie z najlepszym klubem z nie będącego przecież futbolową potęgą Cypru, oznaczałoby to bardzo marną kondycję naszej piłki nożnej.
Piękny gol Patryka Małeckiego z pierwszej potyczki z Apoelem nie powinien przesłonić bolesnej prawdy: goście byli lepszym zespołem, o czym świadczy choćby bezlitosna statystyka podań, których wymienili o 200 (!) więcej niż krakowianie.
Za kilka godzin wszystko będzie już jasne. Teraz można jeszcze obstawiać wynik dwumeczu. Jedni wierzą w ostateczny sukces Białej Gwiadzy, inni sceptycznie oceniają jej szanse w Nikozji, ale wszyscy polscy kibice - także na obczyźnie - powinni dziś wieczór kibicować krakowskiej drużynie.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE