Krakowski Oddział Instytutu Pamięci Narodowej nie wyklucza, że wystąpi o kolejną ekspertyzę w sprawie obrażeń u tragicznie zmarłego w nocy z 6 na 7 maja 1977 roku studenta Uniwersytetu Jagiellońskiego i współpracownika Komitetu Obrony Robotników, Stanisława Pyjasa - dowiedziała się Polska Agencja Prasowa.
Powodem miałby być fakt, że ekspertyza, którą dysponuje IPN, razem z opinią uzupełniającą, budzi poważne wątpliwości.
W ramach piątego już śledztwa w sprawie ustalenia okoliczności i przyczyn zgonu Pyjasa, w kwietniu 2010 roku odbyła się ekshumacja jego szczątków. Śledczy IPN sformułowali po niej 22 pytania pod adresem biegłych powołanych do oględzin zwłok. Instytut nie podał publicznie informacji o jej treści; najpierw przekazał ją rodzinie, potem postanowił uzupełnić.
Według informacji uzyskanych przez PAP, zdaniem biegłych śmierć działacza opozycji mogła nastąpić w wyniku nieszczęśliwego wypadku. Wywołało to liczne komentarze.
Jak podało Radio RMF FM, prokurator chce teraz zapytać o opinię biegłego z zakresu biomechaniki, który miałby ocenić, czy upadek ze schodów kamienicy przy ulicy Szewskiej 7 w Krakowie (gdzie znaleziono zwłoki) był bezpośrednią przyczyną śmierci.
W 1977 roku komunistyczna prokuratura szybko umorzyła śledztwo, uznając iż zebrany materiał dowodowy "prowadzi do wniosku, że wyłączną przyczyną śmierci Stanisława Pyjasa był nieszczęśliwy wypadek spowodowany przez niego samego"; znajdujący się w stanie "poważnego stanu nietrzeźwości" student potknął się o nierówności posadzki, co "spowodowało nieamortyzowany rękami upadek, utratę przytomności, obrażenia i krwotok, w wyniku którego nastąpiło zachłyśnięcie się i uduszenie".
Tej wersji nigdy nie zaakceptowali przyjaciele studenta, którzy od początku twierdzili, że został on zamordowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa PRL bądź wynajętych przez nich ludzi.
Śmierć Pyjasa była bezpośrednim impulsem utworzenia Studenckiego Komitetu Solidarności.
Śledztwo wznowiono w 1991 roku, potem jeszcze kilkakrotnie podejmowano i umarzano je z powodu niemożności wykrycia sprawców. Według kolejnych ustaleń prokuratury, Stanisław Pyjas został śmiertelnie pobity.
Czy obecne dochodzenie będzie przełomowe i zarazem ostatnie w tej sprawie, stanowiącej jedną z największych zagadek schyłkowego okresu PRL?
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE