Zaczynam żałować, że już wiele lat temu przekazałem któremuś z krakowskich kolekcjonerów kawaleryjską szablę mojego dziadka - legionowego ułana, uczestnika wojny z bolszewikami. Przydałaby mi się bowiem dzisiaj do wypłazowania komandora Zbigniewa Ciećkowskiego, który na łamach „Polski Zbrojnej” napisał, że ustanowiony 1 marca br. Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych to wykopanie \"fosy dzielącej polską narodową wspólnotę\" i kultywowanie zabójstw dokonanych przez zbrojne podziemie, co przeszkadza w osiągnięciu \"zgody narodowej\".
Z początkiem lat 90. ubiegłego wieku regularnie i sporo pisywałem w „Polsce Zbrojnej” - tygodniku, który ówczesny redaktor naczelny śp. Jerzy Ślaski (wychowanek korpusu kadetów w II RP, żołnierz Armii Krajowej, autor monumentalnego, sześciotomowego dzieła pt. „Polska Walcząca” oraz książki pt. „Żołnierze Wyklęci”) wzorował na przedwojennym dzienniku o tej samej nazwie, pragnąc odejść jak najdalej od niechlubnej tradycji peerelowskiego „Żołnierza Wolności”.
Niestety, takimi tekstami jak przywołany wyżej paszkwil kmdr. Ciećkowskiego, obecna „Polska Zbrojna” upodobnia się do jednego z najgorszych prasowych wykwitów komunistycznej propagandy, niszcząc to, co wypracował odkłamując na jej łamach najnowszą historię Polski Ślaski, sam będący po 1945 roku „żołnierzem wyklętym”.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE