W każdym mieście są obiekty architektoniczne, do których jego mieszkańcy czują szczególny sentyment i troszczą się o ich dalszy los, zwłaszcza jeśli zmianie ma ulec przeznaczenie, a co za tym idzie także wygląd danego budynku.
W Krakowie jest wiele takich obiektów, które trwale wrosły w krajobraz urbanistyczny, chociaż ich historia nie sięga średniowiecza, ani nawet XIX wieku. Wystarczy, że obywatele podwawelskiego grodu przyzwyczaili się do nich i uważają je za charakterystyczne punkty w mieście.
Tak właśnie traktowany jest hotel "Cracovia". Kiedy wznoszono go w latach 60. ubiegłego wieku, wielu krakowianom nie przypadła do gustu ani jego lokalizacja, ani sylwetka, ani aluminiowa blacha, którą był obłożony. Wkrótce stał się on jednak tym, co od niedawna nazywamy miejscem kultowym i trudno sobie wyobrazić, żeby miało go zabraknąć.
Prawa wolnego rynku są jednak nieubłagane i właściciel "Cracovii", czyli spółka "Orbis" zdecydował się sprzedać ją kieleckiej firmie Echo Investment, o czym już tutaj pisałem. W połowie lipca hotel został definitywnie zamknięty, aczkolwiek nadal można kupować na jego parterze słynne kremówki i chodzić tam do fryzjera.
Nie wiadomo natomiast, jakie są plany inwestycyjne nowego właściciela, który powołał zespół ekspertów, mający przygotować projekt dalszego użytkowania ogromnego obiektu. Trudno dzisiaj powiedzieć, czy i w jakim zakresie będzie on przebudowany, a może nawet wyburzony. Ten ostatni wariant został już jednak chyba wykluczony, ponieważ "Cracovię" wpisano w trybie pilnym do rejestru zabytków.
Jedno jest pewne: w umowie sprzedaży-kupna "Orbis" zagwarantował sobie, że spółka Echo Investment nie będzie mogła prowadzić w tym budynku działalności hotelowej.
Chcąc uszanować krakowskie tradycje i uhonorować twórcę "Cracovii", profesora Witolda Cęckiewicza, nowy właściciel poprosił go o udział w zespole ekspertów, tworzonym głównie przez architektów związanego z nim relacją mistrz-uczniowie biura DDJM.
Najczęściej mówi się (ale nieoficjalnie), że w dawnym hotelu może powstać centrum rozrywki z biurami albo galeria handlowa. Prof. Cęckiewicz ma nadzieję, że uda się utworzyć coś nawiązującego do z górą 50-letniej przeszłości architektonicznej "Cracovii", ale zarazem nowoczesnego i odpowiadającego potrzebom kieleckiej firmy.
Także krakowianie nie wyobrażają sobie, aby charakterystyczna sylwetka byłego już hotelu miała zniknąć z miejskiego pejzażu.
Jerzy Bukowski
KATALOG FIRM W INTERNECIE